Klimatolodzy „boją się”. I wciąż nie mówią wszystkiego.

Poniższy komentarz opublikował 11 stycznia 2024 roku dr Guy McPherson, profesor emeritus zasobów naturalnych, ekologii i biologii ewolucyjnej Uniwersytetu w Arizonie. Specjalizował się w ochronie środowiska naturalnego i wymieraniu gatunków. Od blisko 40 lat zajmuje się analizą sytuacji klimatycznej. To on jako pierwszy uczciwie ostrzegł, że zabójcze dla ziemskiego życia – w tym ludzkości – warunki zmiany klimatu pojawią się nagle przed rokiem 2030. Wniosek ten sformułował w 2003 roku po zredagowaniu książki o wpływie wywołanej przez globalne ocieplenie zmiany wzorców opadów na ekosystemy lądowe.


Nagłówek artykułu zamieszczonego 24 października 2023 roku na stronie magazynu Forbes: „Boimy się”: Naukowcy wydali nowe ostrzeżenie, a świat wkroczył na „niezbadane terytorium klimatyczne”.

Moja pierwsza myśl: Boimy się? Przecież naukowcy twierdzą, że są obiektywni. Ta obiektywność jest zakorzeniona w środkach, za pomocą których prowadzone są dochodzenia badawcze – ma na celu zminimalizowanie lub usunięcie emocji z analiz i wniosków.

Główny akapit artykułu: Wybitny międzynarodowy zespół naukowców wydał we wtorek najostrzejsze jak dotąd ostrzeżenie o tym, że działalność człowieka popycha Ziemię w stronę kryzysu klimatycznego, który jeszcze w tym stuleciu może zagrozić życiu nawet 6 miliardów ludzi. Zawiera ono szczere wyznanie: „Boimy się niezbadanego terytorium, na które wkroczyliśmy”.

Kolejny akapit zawiera następujące zdanie: W artykule czasopisma „BioScience” koalicja 12 naukowców z Ameryki Północnej, Europy i Azji stwierdza wprost: „Coraz częściej kieruje się do nas prośbę o przekazanie opinii publicznej w prostych i bezpośrednich słowach prawdy o kryzysach, przed którymi stoimy. Prawda jest taka, że jesteśmy zszokowani gwałtownością ekstremalnych zjawisk pogodowych w 2023 roku.

Moja odpowiedź: Oczywiście, że jesteście proszeni o mówienie prawdy. Ale robicie to sporadycznie. Tym razem nie jest inaczej. W rzeczywistości pogląd, iż nawet 6 miliardów ludzi może zginąć w tym stuleciu, jest zakorzeniony albo w ignorancji, albo w fałszu. Nawet jeśli początkowo zginie mniej niż 6 miliardów, późniejsza utrata osłony z aerozoli przemysłowych przyniesie zagładę pozostałych. Przypuszczam, że myśl o wyginięciu Homo sapiens jest zbyt przerażająca dla Forbesa, a także dla autorów cytowanej przezeń pracy naukowej. Nieważne, że co najmniej osiem innych gatunków z rodzaju Homo już wymarło, głównie w wyniku nagłych zmian klimatu. Przedstawicieli każdego z nich uznalibyśmy za kuzynów. Nazywalibyśmy ich ludźmi.

Przejdźmy do ostatniego zdania drugiego paragrafu: Prawda jest taka, że jesteśmy zszokowani gwałtownością ekstremalnych zjawisk pogodowych w 2023 roku. Najwyraźniej żaden z 12 autorów zrecenzowanego badania, o którym mowa w tekście, nie jest świadomy ustaleń Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC) przedstawionych 8 października 2018 roku w dokumencie pt. Ocieplenie globu o 1,5°C. Ujawniono w nim: Dawne nagłe zdarzenia geofizyczne lub biosferyczne, które zmieniły trajektorię systemu Ziemi w przeszłości, nie zbliżają się do obecnego tempa zmiany wywołanej przez człowieka. Raport IPCC przywołuje dwie zrecenzowane prace badawcze, które wskazały, iż szybkość, z jaką zachodzi obecna zmiana antropogeniczna, znacznie przewyższa nawet tę, z jaką postępowały konsekwencje uderzenia ciała międzygwiezdnego w półwysep Jukatan około 66 milionów lat temu. Wydarzenie to było odpowiedzialne za wielkie wymieranie: doprowadziło do wyginięcia dinozaurów i dwóch trzecich wszystkich gatunków roślin i zwierząt.

Innymi słowy, jesteśmy w trakcie wielkiego wymierania, które sprawia, że gatunki giną w tempie rekordowym, nie mającym odpowiednika w zapisie geologicznym. Konkluzja ta pochodzi od IPCC, międzynarodowej organizacji politycznej, która według Michaela Oppenheimera, profesora nauk geologicznych na Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu Princeton i spraw międzynarodowych w Szkole Woodrowa Wilsona, została obmyślona przez administrację Ronalda Reagana tak, aby ponieść klęskę. [1] Wnioski Oppenheimera opublikował Environmental Defense Fund w dniu 1 listopada 2007 roku. IPCC zastąpił Grupę Doradczą ds. Gazów Cieplarnianych (AGGG), organizację prawdziwie naukową, która ostrzegła w 1990 roku, iż wzrost średniej temperatury Ziemi powyżej 1°C może wywołać szybkie, nieprzewidywalne i nieliniowe reakcje, które mogą prowadzić do rozległych uszkodzeń ekosystemu.

Jak nadmieniłem, w artykule Forbesa powołano się na ogólnodostępne, zrecenzowane badanie pt.: Raport o stanie klimatu w 2023 roku: Wkraczając na niezbadane terytorium, które ukazało się 24 października 2023 roku w znanym czasopiśmie BioScience.

Zaczyna się ono od abstraktu, z którego cytuję bezpośrednio: Życie na planecie Ziemia jest oblężone. Znajdujemy się już na niezbadanym terytorium. Od kilku dziesięcioleci naukowcy konsekwentnie ostrzegali przed przyszłością naznaczoną ekstremalnymi warunkami klimatycznymi wskutek eskalacji globalnych temperatur spowodowanej działalnością człowieka, która uwalnia szkodliwe gazy cieplarniane do atmosfery. Niestety, czas minął. Obserwujemy przejawy tych prognoz – alarmującą i bezprecedensową serię rekordów klimatycznych, która odpowiada za pełne grozy obrazy cierpienia. Wkraczamy na nieznany obszar naszego kryzysu klimatycznego, sytuacji, której nikt w historii ludzkości nie był świadkiem.

W drugim akapicie czytamy: Trendy klimatyczne ujawniają nowe rekordy wszech czasów i głęboko niepokojące wzorce katastrof. Jednocześnie informujemy o minimalnych postępach ludzkości w walce ze zmianą klimatu [1]. Biorąc pod uwagę te zatrważające wydarzenia, naszym celem jest przekazywanie faktów i zaleceń naukowcom, decydentom i opinii publicznej. Moralnym obowiązkiem nas naukowców i naszych instytucji jest wyraźne ostrzeżenie ludzkości o potencjalnym zagrożeniu egzystencjalnym i wykazanie się przywództwem w podejmowaniu działań. Niniejszy raport jest częścią serii zwięzłych i łatwo dostępnych corocznych aktualizacji stanu kryzysu klimatycznego.

Zwracam uwagę na dwa ostatnie zdania. Autorzy zrecenzowanego artykułu są nieszczerzy. Nie ma w nim wzmianki o maskującym efekcie aerozoli przemysłowych, najlepiej strzeżonej tajemnicy w nauce o klimacie. Nie ma w nim wzmianki o skutkach odcięcia dopływu prądu do obiektów jądrowych, które obejmują eliminację ozonu stratosferycznego, a tym samym oszałamiająco błyskawiczne tempo przegrzania Ziemi. Zjawisko to zostało dobrze zilustrowane w filmie „Finch” z 2021 roku. Ewidentnie jego twórcy wiedzą więcej o następstwach zmiany klimatu niż ludzie, którzy mienią się klimatologami.

Nieco bliższy prawdy jest artykuł w The Guardian z 24 października 2023 roku zatytułowany: Naukowcy ostrzegają: Oznaki życiowe Ziemi są gorsze niż kiedykolwiek w historii ludzkości. Podtytuł: Życie na naszej planecie jest w niebezpieczeństwie, mówią eksperci ds. klimatu, wzywając do bezzwłocznego i sprawiedliwego przejścia do zrównoważonej przyszłości.

Kolejny akapit podkreśla: 20 z 35 parametrów życiowych planety, których używają do śledzenia kryzysu klimatycznego, osiąga rekordowe wartości ekstremalne. Oprócz emisji gazów cieplarnianych, globalnej temperatury i wzrostu poziomu mórz, zalicza się do nich również liczba ludności i zwierząt gospodarskich.

I dalej: W 2023 roku wiele rekordów klimatycznych zostało pobitych z ogromnym marginesem, w tym globalnej temperatury powietrza i oceanu, a także zasięgu lodu morskiego na Antarktydzie – mówią naukowcy. Najwyższą w dziejach miesięczną temperaturę powierzchni odnotowano w lipcu – w tym czasie na Ziemi było prawdopodobnie najgoręcej od 100 000 lat.

Główny autor raportu powiedział: Bez podjęcia działań, które rozwiążą podstawowy problem ludzkości, polegający na zabieraniu Ziemi więcej, niż może ona bezpiecznie dać, jesteśmy na drodze do potencjalnego załamania się systemów naturalnych i społeczno-ekonomicznych oraz świata z nieznośnym upałem i niedoborami żywności i słodkiej wody.

Oczywiście zgadzam się co do drogi, na której jesteśmy. Ale nie widzę, aby którykolwiek z autorów raportu sam spełniał „moralny obowiązek”. Żaden z nich nie wspomniał, że cywilizacja przemysłowa jest silnikiem cieplnym, niezależnie od tego, w jaki sposób jest zasilana. Żaden z nich nie wspomniał, że trwa wielkie wymieranie planetarne. Żaden z nich nie wspomniał, że jesteśmy w trakcie nagłej, nieodwracalnej zmiany klimatu. Żaden z nich nie wspomniał, że nie ma żadnego znanego wyjścia z sytuacji, w jakiej się znajdujemy [2]. Żaden z nich nie powiedział całej prawdy.

Za to wszyscy przyznali, że się boją. Strach nie jest rozwiązaniem, proszę państwa. Po prostu przestańcie przemilczać dowody, które oświetlając drogę, pozwoliłby ludziom podjąć świadome decyzje dotyczące dalszego życia.


[1] Zdaniem „zszokowanych” uczonych ludzkość (tzn. cywilizacja industrialna) dokonała jakichś „minimalnych postępów w walce ze zmianą klimatu”. Oto ich wykresy:[2] Nie tylko koncentracje gazów cieplarnianych skazują ziemskie życie na unicestwienie – to samo dotyczy tworzyw sztucznych i innych zanieczyszczeń przemysłowych.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Klimat. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.