Wojna to przekręt

Fragment przemówienia wygłoszonego w 1933 roku przez Smedley’a Butlera, generała dywizji Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, którego odznaczono m.in. dwoma Medalami Honoru.

Wojna to przekręt.

Była nim zawsze. Według mnie najlepiej opisuje ją następująca definicja: nie jest ona tym, czym wydaje się być dla większości ludzi. Jedynie nieliczna grupa wtajemniczonych wie, o co w niej chodzi. Wojnę prowadzi się po to, by przyniosła korzyść garstce osób kosztem niezliczonej rzeszy ludzi.

W Stanach Zjednoczonych I wojna światowa stworzyła 21 000 nowych milionerów i miliarderów. Tylu ujawniło swoje ogromne, krwawe dochody w zeznaniach podatkowych. Nikt nie zna liczby wojennych biznesmenów, którzy przekazali fałszywe dane.

Ilu z tych multimilionerów zarzuciło na ramię karabin? Ilu z nich wykopało okopy? Ilu z nich dowiedziało się, co to znaczy znosić głód w zaszczurzonej ziemiance? Ilu z nich w bezsenne, przerażające noce ukrywało się przed pociskami artyleryjskimi, odłamkami i kulami z karabinów maszynowych? Ilu z nich odparowało cios bagnetem zadany przez nieprzyjaciela? Ilu z nich odniosło rany lub zginęło w bitwie?

Zwycięskim narodom wojna pozwala przejąć dodatkowe terytoria. Nowo zdobyte obszary są szybko eksploatowane przez nielicznych – tych samych, którzy z krwawego konfliktu wycisnęli dolary. Rachunek zapłaci opinia publiczna. Straszliwe jest to rozliczenie. Świeże nagrobki. Okaleczone ciała. Roztrzaskane umysły. Złamane serca i rozbite domy. Niestabilność gospodarcza. Depresja i wszystkie towarzyszące jej nieszczęścia. Miażdżące opodatkowanie wielu pokoleń.

Popieram dostateczną obronę wybrzeża i nic więcej. Jeśli jakiś naród przybędzie tu, aby walczyć, wówczas stawimy mu zbrojny opór. Kłopot z Ameryką polega na tym, że kiedy dolar przynosi lokalnie 6% zysku, kraj zaczyna się wiercić i emigruje za morze, gdzie osiąga 100% zysku. Za dolarem podąża flaga, a za flagą żołnierze.

Nie poszedłbym znowu na wojnę, aby zabezpieczać parszywe inwestycje bankierów. Powinniśmy walczyć jedynie w obronie naszych domów i praw obywatelskich. Wojna wszczęta z każdego innego powodu jest przekrętem. Militarny gang sięga po każdy dostępny, mafijny chwyt. „Wskazywacze” mianują naszych wrogów, „mięśniacy” ich niszczą, „mózgowcy” opracowują plan wojny, a „Wielkim Szefem” jest hipernacjonalistyczny kapitalizm.

Być może komuś wyda się dziwne, że jako oficer używam takiego porównania. Zmusza mnie do tego prawdomówność. Spędziłem 34 lata i 4 miesiące w czynnej służbie najbardziej sprawnych sił wojskowych naszego kraju – Korpusie Piechoty Morskiej. Przeszedłem wszystkie szczeble kariery od podporucznika do generała. W tym okresie najczęściej pełniłem funkcję wysokiej klasy „mięśniaka” Wielkiego Biznesu, Wall Street i bankierów. Krótko mówiąc, byłem gangsterem na usługach kapitalizmu.

Już wtedy podejrzewałem, że uczestniczę w szwindlu. Teraz jestem tego pewien. Podobnie jak wszyscy przedstawiciele żołnierskiego fachu, zdolność samodzielnego myślenia odzyskałem dopiero po zakończeniu służby. Podporządkowując się rozkazom przełożonych, zawieszałem swoje zdolności umysłowe.

Pomagałem uczynić Meksyk, a szczególnie roponośny obszar Tampico, bezpiecznym dla amerykańskich spółek naftowych w 1914 roku. Pomagałem uczynić Haiti i Kubę przestrzenią na tyle znośną, aby chłopaki z National City Bank mogli spokojnie czerpać dochody. Pomagałem Wall Street w grabieniu pół tuzina republik Ameryki Środkowej.

Lista tego zbrodniczego procederu jest długa. Pomagałem „oczyścić” Nikaraguę dla międzynarodowego domu bankierskiego Brown Brothers w latach 1909–1912. Zapaliłem światło w Republice Dominikany dla amerykańskiego biznesu cukrowniczego. Pomagałem zapewnić „przychylność” Hondurasu wobec amerykańskich kompanii bananowych w 1903 roku. W Chinach pilnowałem, by nikt nie przeszkadzał Standard Oil.

Patrząc wstecz, czuję, że mógłbym udzielić Alowi Capone paru wskazówek. U szczytu swojej kryminalnej kariery kontrolował interesy w trzech okręgach, ja działałem na trzech kontynentach.

Wpisy powiązane tematycznie:„Globalizacja kontra życie”, „Chronologia zabójstwa Kaddafiego”, „Anatomia neokolonialnego zamachu stanu”, „Weteran korporacyjnych wojen imperium: Pożegnanie”, „Nieznana statystyka ofiar bez wartości”, „Toczyliśmy wojnę przeciwko sobie”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Imperializm, militaryzm i [neo]kolonializm. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.