Badanie: Systemy życia Ziemi w stanie szybkiego zanikania

                                                                              „Kiedy rośnie kapitał, kurczy się przyroda. Wzrost rynku nie może rozwiązać kryzysu, który tworzy.”

logo-IPSAutor: Stephen Leahy (wersja oryginalna)

29 lipca 2011

Marine EcologyOchrona wybranych fragmentów przyrody nie pozwoli ludzkości zapobiec utracie systemu podtrzymującego planetarne życie. Nawet gdyby obszary przeznaczone do konserwacji roślin, zwierząt i innych gatunków wzrosły dziesięciokrotnie, nie byłoby to wystarczające bez zaradzenia wielkim problemom XXI wieku: liczebności populacji, nadmiernej konsumpcji i nieefektywnego wykorzystania zasobów naturalnych.

Brak rozwiązania tych kwestii oznacza, że ludzkość będzie potrzebować 27 planet Ziemia do 2050 roku, szacuje nowa praca badawcza.

Rozmiary i liczba obszarów chronionych na lądzie i morzu zwiększyły się znacznie od 1980 roku – jest ich obecnie ponad 100.000 i obejmują 17 milionów kilometrów kwadratowych lądu i dwa miliony kilometrów kwadratowych oceanu, czytamy w analizie.

Chociaż liczby te prezentują się imponująco, wszystkie wskaźniki ujawniają wymieranie gatunków postępujące szybciej niż kiedykolwiek, pomimo wszystkich dodanych parków, rezerwatów i pozostałych środków ochrony, stwierdza badanie opublikowane w piśmie naukowym Marine Ecology Progress Series.

„To niesłychane, że dotychczas nie skonfrontowaliśmy się z faktem, że obszary chronione nie zdołały spowolnić utraty różnorodności biologicznej,” zauważył główny autor Camilo Mora z Uniwersytetu Hawajskiego w Manoa.

„Byliśmy zaskoczeni, że dowody z ostatnich 30 lat są tak wyraźnie jednoznaczne,” powiedział agencji informacyjnej IPS.

Zdolność obszarów chronionych do sprostania problemowi utraty bioróżnorodności – zanikania różnorodności i spadku liczby wszystkich żywych gatunków – od dawna była przeceniana, ustaliło badanie. W rzeczywistości większość obszarów chronionych nie jest tak naprawdę chroniona. Wiele z nich to ‚parki papierowe’, chronione wyłącznie z nazwy. Blisko 70 procent morskich obszarów chronionych to parki papierowe, stwierdził Mora.

Badanie pokazuje, że szacowane globalne wydatki na obszary chronione wynoszą aktualnie 6 miliardów dolarów rocznie i wiele z tych obszarów nie jest dostatecznie finansowanych pod kątem skutecznego zarządzania. Efektywne zarządzanie istniejącymi obszarami chronionymi wymaga szacunkowo 24 miliardów dolarów rocznie – czterokrotnie więcej niż wydatki obecne.

„Nieprzerwana utrata różnorodności biologicznej i jej konsekwencje dla dobrobytu ludzkości budzą ogromny niepokój i wywołują dramatyczne apele o szersze wykorzystanie obszarów chronionych jako środka zaradczego,” powiedział współautor Peter Sale, biolog morski i wicedyrektor Instytutu Wody, Środowiska i Zdrowia przy Uniwersytecie ONZ.

„Obszary chronione są fałszywą nadzieją pod względem zapobiegania utracie bioróżnorodności,” dodał Sale.

Autorzy oparli swoje badanie na istniejącej literaturze i globalnych danych na temat ludzkich zagrożeń oraz utraty różnorodności biologicznej.

Zapytany o podpisane w 2010 roku w japońskiej Nagoi porozumienie w sprawie ochrony różnorodności biologicznej, na mocy którego ochroną objętych ma zostać 17 procent lądu i 10 procent oceanów Ziemi do roku 2020, Sale odpowiedział, że „najprawdopodobniej cele te nie zostaną osiągnięte” ze względu na konflikty na tle wzbierającego zapotrzebowania na żywność i inne surowce.

„Nawet gdyby cele te osiągnięto, nie powstrzyma to zanikania bioróżnorodności,” powiedział.

Jednym z powodów są „przecieki”. Ogradzasz jeden las i wylesianie staje się intensywniejsze w innym lesie. (1) Wyłączasz rafę koralową ze strefy połowów i łodzie rybackie udają się w kierunku następnej rafy.

Inny powód, który sprawia, że obszary chronione nie są rozwiązaniem: ogrodzenia i łodzie patrolowe nie potrafią powstrzymać skutków zanieczyszczania lub zmiany klimatu.

I wreszcie presja wywierana na zasobach planety wzrasta tak szybko, że „problem ucieka od rozwiązania”, powiedział Sale.

Utrata bioróżnorodności to poważny problem, ponieważ jest to jedyny system podtrzymujący życie ludzkości; zapewnia wszystko, od żywności, czystej wody i powietrza, po rekreację i nowe substancje chemiczne (2), które napędzają zaawansowaną cywilizację, podkreślił Mora. Dominującą strategią powstrzymania utraty różnorodności biologicznej są na chwilę obecną obszary chronione.

„Przypomina to postawienie wszystkiego na jedną kartę,” powiedział. „Aby uporać się z korzeniami problemu, potrzebna jest znacząca zmiana systemowa.”

Stale powiększający się ekologiczny ślad pozostawiany przez ludzkość jest główną przyczyną utraty różnorodności biologicznej. Analiza wykazała, że do roku 2050, przy prognozowanej populacji 10 miliardów ludzi i zachowaniu dzisiejszego modelu konsumpcji w krajach uprzemysłowionych, skumulowane wykorzystanie zasobów naturalnych będzie odpowiadać produktywności 27 planet Ziemia. […] Obecny ekologiczny ślad przeciętnego obywatela USA ma około 10 ha, w przypadku Haitańczyka jest mniejszy niż 1 ha. Planeta może nas utrzymać, jeżeli uśredniony ślad każdego z nas nie przekroczy 2 ha, powiedział Mora.

„Praktycznie nikt nie koncentruje się na pilnej potrzebie poważnej zmiany,” powiedział Sale.

„Świadomość społeczeństwa na ten temat jest szokująco niska,” zauważył. „Niezbędna jest zmiana kierunku ludzkości jako masy,” dodał.

„Ale czy potrafimy znaleźć odpowiedni punkt zaczepienia, odpowiednią dźwignię, aby to urzeczywistnić?” zapytał Sale.

(1) Wylesianie wprowadza do atmosfery ogromne ilości atmosferycznego węgla. Naukowcy ustalili, że nawet lasy mające status obszarów chronionych są potężnym źródłem emisji CO2. Według badania opublikowanego 10 lutego 2017 w Scientific Reports, deforestacja obszarów chronionych w tropikach – zwłaszcza w Brazylii i Indonezji – uwalnia miliony ton węgla rocznie. „Wycinka jest obecna we wszystkich kategoriach obszarów chronionych. Nie jest zjawiskiem odosobnionym, co zaskakuje, zwłaszcza gdy ma ona miejsce na terenach objętych wysokim poziomem ochrony,” powiedział dr Murray Collins, główny autor analizy z Uniwersytetu Edynburskiego. To bardzo zła wiadomość dla szybko ocieplającego się klimatu.

(2) Ludzie cywilizowani emitują ponad 250 miliardów ton substancji chemicznych rocznie. Ta toksyczna lawina niszczy planetarne życie. „Ziemia nasycana jest stworzonymi przez człowieka [industrialnego] chemikaliami – zdarzenie to nie ma precedensu w historii planety,” powiedział Julian Cribb, autor książki „Surviving the 21st Century” (luty 2017). „W każdym momencie jesteśmy wystawieni na działanie tysięcy tych związków. Przedostają się do naszych organizmów z każdym oddechem, spożywanym posiłkiem lub napojem, założonym ubraniem i użytym kosmetykiem; z każdą rzeczą spotykaną codziennie w naszych domach, miejscach pracy i w podróży.” Według Cribba, zatruwanie planety chemikaliami jest najmniej rozumianym i kontrolowanym wpływem, jaki na Ziemię wywiera cywilizacja przemysłowa. To także jedno z największych zagrożeń egzystencjalnych. „Europejska Agencja Chemikaliów szacuje, że istnieją ponad 144.000 substancji chemicznych, które stworzono w laboratoriach. Amerykański Departament Zdrowia kalkuluje, iż każdego roku wprowadza się do użytku 2.000 nowych związków. Program Środowiskowy ONZ alarmuje, że ich większość nigdy nie jest badana pod kątem bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi [i pozostałych zwierząt],” wyjaśnił analityk. Rządy i korporacje ignorują fakt, że chemikalia działają w połączeniu, występują w mieszaninach i ulegają ciągłym zmianom. „Dana substancja może nie występować w toksycznych ilościach w jednym miejscu, ale w połączeniu z tysiącami innych znacznie zwiększa zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa populacji i środowiska.” Próby uregulowania zastosowań przyniosły żałosny rezultat: dotychczas zabroniono użycia tylko 21 chemikaliów. W wielu krajach, w tym Stanach Zjednoczonych, podejmowane są inicjatywy zmierzające do zniesienia nawet istniejących, śladowych ograniczeń.

Działalność przemysłowa niszczy jedną trzecią globalnych obszarów chronionych [Phys.org, 17.05.2018]

Badanie zamieszczone 8 maja 2018 w czasopiśmie Science potwierdziło, że jedna trzecia światowych obszarów chronionych – oszałamiające 3.7 miliona kilometrów kwadratowych – jest dewastowana przez działalność przemysłową, w tym budowę dróg, wypas bydła i urbanizację. Analiza przeprowadzona przez Uniwersytet Queensland, Towarzystwo Ochrony Przyrody (Wildlife Conservation Society – WCS) oraz Uniwersytet Północnej Kolumbii Brytyjskiej odkryła, że rządy celowo zawyżają zasięg „przestrzeni zwróconej przyrodzie”. Największe spustoszenie odnotowano tam, gdzie są duże koncentracje ludności – w Azji, Europie i Afryce.

Obszary chronione kurczą się na całym świecie [Phys.org, 31.05.2019]

Międzynarodowy zespół naukowców poinformował, że ilość obszarów chronionych kurczy się na całym świecie. W swoim badaniu opublikowanym 31 maja 2019 r. w Science uczeni zanalizowali 200-letnią historię zarówno ochrony lądów, jak i obniżania jej poziomu, zmniejszania jej zasięgu i całkowitego jej zniesienia. Okazało się, że od 1892 r. tę serię instrumentów – wyrażaną skrótem PADDD – formalnie wykorzystano 3 749 razy w 73 krajach. Około 78% tych praktyk degradowania statusu terenów objętych ochroną miało miejsce w ciągu ostatnich 20 lat (w Stanach Zjednoczonych liczba ta wyniosła aż 90%). Niestety, za 99% przypadków stał cel eksploatacji przemysłowej. Zdaniem autorów trend usuwania ograniczeń ze względu na rachunek ekonomiczny wywrze wpływ na inne kraje, które uczynią to samo, by w ten sposób wzmocnić swoje gospodarki.

Obszary chronione nie redukują destrukcyjnego wpływu cywilizacji przemysłowej na przyrodę

Obszary chronione obejmują obecnie trochę ponad 20 milionów kilometrów kwadratowych, czyli około 15% powierzchni Ziemi. Badanie opublikowane 28 października 2019 r. w Proceedings of National Academy of Sciences odkryło, że szybkie ich rozprzestrzenienie w ramach 11 Celu Planu Strategicznego dla Różnorodności Biologicznej doprowadziło do ustanowienia wielu takich obszarów, które w ogóle nie zmniejszają antropogenicznej presji na planetarne życie. Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge zebrali dane z 152 krajów, aby sprawdzić w jakim zakresie władze redukują negatywny wpływ działalności gospodarczej na bioróżnorodność. Analiza objęła 12 315 obszarów chronionych. Okazało się, iż w ciągu ostatnich 15 lat na ich większości doszło do znacznego pogorszenia sytuacji. Szybkie wyznaczenie nowych obszarów chronionych, podyktowane chęcią osiągnięcia globalnych celów strategicznych, raczej nie powstrzyma przyspieszającego wymierania gatunków, przyznał Jonas Geldmann z Instytutu Badań nad Ochroną Przyrody, główny autor badania. Najbardziej oszałamiające jest to, że w Ameryce Południowej, Azji Południowo-Wschodniej i Afryce Subsaharyjskiej naciski będące bezpośrednim skutkiem ekspansji cywilizacji przemysłowej, zwłaszcza przekształcanie przyrody w użytki rolne, były największe właśnie na obszarach chronionych.

Pierwsza globalna analiza, której wyniki zamieszczono 22 maja 2020 r. w Conservation Letters, odkryła, że na obszarach chronionych ma powstać 509 zapór (14% wszystkich budowanych lub planowanych na najbliższe dwie dekady). Liczba ta jest niepokojąca. Rzeki są fundamentem ekosystemów, powiedziała Michele Thieme z WWF, główna autorka badania. Naukowcy nanieśli aktualne lokalizacje projektów zestawione przez Globalne Obserwatorium Zapór (Global Dam Watch) na mapy ze Światowej Bazy Danych Obszarów Chronionych (World Database on Protected Areas). Dzięki Globalnej Bazie Danych o Rezerwuarach i Zaporach (Global Reservoir and Dam Database – GranD) zespół zidentyfikował ponadto 1 249 dużych zapór, które znajdują się już w obrębie obszarów chronionych.

„Zbliża się nieszczęśliwe zakończenie, ale nikt nie chce skonfrontować się z tym faktem i funkcjonuje nadal w krainie fantazji; wrodzeni w nią, pozostajemy jej aktywną częścią. Kiedy odkrywamy, że morduje planetarne życie, dociskamy pedał industrializmu – robimy to, do czego zostaliśmy zaprogramowani, ponieważ nie znamy innego sposobu na przetrwanie. Właśnie dlatego nie ma rozwiązania ani na poziomie politycznym, ani kulturowym. Zanim będzie po wszystkim, czeka nas nieprzerwana szamotanina o ostatnie zasoby w skali globu, państwa, województwa i sąsiedztwa.”

Tłumaczenie: exignorant

Ten wpis został opublikowany w kategorii Lasy, Oceany, Wymieranie gatunków i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.