Opowieść kultury śmierci

Las

Fot. Katarzyna Tomaszewicz

Autor: Vanessa Spedding

14 maja 2014

Mądrość lasów

Lasy – najwspanialsze złożone, splecione ze sobą wspólnoty – posiadają pewną postać mądrości. Wiem, że nie jestem osamotniona w swojej regularnej tęsknocie za zanurzeniem w ich wielobarwnej, tajemniczej plątaninie. Być może ten impuls ma pierwotne korzenie. Wywołują we mnie trwogę i podziw te potężne sieci istot, trwające wspólnie w dynamicznej równowadze poprzez niezliczone, doskonale dopasowane, ekologiczne relacje wewnętrzne; współbrzmiące we wzajemnie ewoluującej symfonii współpracy w czasie i przestrzeni.

Ten zachwyt przynosi pokorę: w lesie jesteśmy podległymi; po prostu jedną z miliardów innych żywych istot; odmienni, ale nie bardziej wyjątkowi niż reszta; tak samo podatni na zmienność przyrody, jak wszyscy ci gracze powiązanych wzajemnie cykli życia i śmierci. Zmuszeni jesteśmy uświadomić sobie, że mimo wszystkich naszych technologii separacji, kiedyś ulegniemy rozkładowi pośród tych liści. W tej wiedzy odnajdziemy zarówno spokój, jak i odczuwany w trzewiach niepokój, wzmocniony przez najmniejszy bezpośredni kontakt – zadrapanie ostem lub cierpki smak szczawiu na języku.

W przeszłości – mniej więcej w czasie, kiedy zapoczątkowaliśmy budowę miast i innych struktur złożoności społecznej, gospodarczej i materialnej – zaczęliśmy również postrzegać las jako krainę strachu, mroku i rezydującego tam zła, a nasze baśnie to odzwierciedlały. W opowieściach tych las często jest miejscem, w którym bohaterowie uczestniczą w rytuale przejścia, konfrontują się z wewnętrznymi cieniami i narażają na anonimową śmierć. Pozostaje nadzieja, że wynurzą się z tej przerażającej gęstwiny jako zwycięzcy, a wiedzę i samoświadomość zaniosą do jasnego światła cywilizacji.

Dla nieprzygotowanych las jest przestrzenią zakazaną; pełen rzeczy, które nie są tym, czym być się zdają, z którymi nie sposób negocjować bez ryzyka przedwczesnego spotkania z cyklem życie-śmierć-życie. Jednakże dla przygotowanych do inicjacji las jest idealną oprawą klasycznej podróży bohatera: fabuły wspólnej prawie wszystkim opowiadaniom, obejmującej zew przygody, inicjację w formie wyzwania oraz powrót do domu z wiedzą i mądrością na użytek [i pożytek] społeczności.

Snując opowieść

Umysły ludzi uzwojone są pod kątem opowieści; przekazują one głębokie przesłania do fragmentów podświadomości bez naszej wiedzy; są najskuteczniejszym sposobem wywołania empatycznej reakcji między ludźmi (mentalne „odzwierciedlanie”) i pozwalają nam uzyskać dostęp do emocjonalnego wymiaru sytuacji.

Kultura ukształtowana jest i uchwycona przez jej opowieści. Kultury żyjące w sposób, który szanuje i otacza czcią cykle życia, śmierci, transformacji i odnowy często utrwalają w swoich mitologiach cykliczny charakter życia, śmierci i samego czasu. Opowiadania „pory snu” Aborygenów są tylko jednym z przykładów.

Kultury te rozumieją, że wzorem lasu każdy byt zawsze przekształca się we wszystko inne i nie możemy uciec przed tym ruchem; nie możemy wznieść się ponad resztę życia i stać się statycznymi lub nieśmiertelnymi; musimy szanować wzajemne oddziaływanie energii i ostatecznie poddać się lasowi.

Nasza kultura utraciła poczucie zataczania kręgu. Nasze przekonania, nasze plany i aspiracje oparte są na liniowym poczuciu czasu. Nasze opowieści – fikcyjne lub nie – mają początek, środek i koniec, a także zwycięzców i przegranych. Inicjacja bohatera niezmiennie przybiera postać konfliktu i zakończenie jest dobre lub złe w zależności od tego, czy protagonista, z którym się identyfikujemy, tryumfuje.

Styl tych historii oznacza, że (z definicji) nie możemy utożsamiać się z antagonistą; dopingowany jest nasz beznamiętny stosunek wobec jego ostatecznej klęski. Nasze opowieści wymagają, abyśmy porzucili troskę o połowę obsady i jakiekolwiek poczucie kontynuacji wykraczającej poza finał.

Strach przed śmiercią

Istnieją badania sugerujące, że ta liniowa konstrukcja naszych opowiadań (odzwierciedlona również w naszych systemach zaopatrzenia żywnościowego, wytwarzania i produkcji) jest związana z kulturowym strachem przed śmiercią, który przejawia się pragnieniem nieśmiertelności. Prowadzi to do niekończącej się walki, aby wznieść się ponad przyrodę, aby z nią walczyć i wygrać, oraz ogromnych wysiłków na rzecz wznoszenia wysokich budowli, gospodarek o schemacie piramidy i zhierarchizowanych struktur społecznych. Spocznij na ich szczycie i jesteś dostatecznie daleko od gnijących liści, i na tyle blisko nieba, aby być nieśmiertelnym.

Lecz mentalność ta, pozwalająca nam usunąć antagonistę ze świadomości i zanegować charakter „zwycięstwo-przegrana” każdego podboju za sprawą tzw. happy endu, zależy od wyparcia się naszych głębszych, bardziej subtelnych i zróżnicowanych reakcji emocjonalnych; zaniechanie to ma swoją cenę. Żyjemy w społeczeństwie opętanym manią niszczenia swojego środowiska życia i zastanawiamy się, jak mogło do tego dojść; ale nie byłoby to możliwe, gdyby kultura nie akceptowała, faktycznie nie uznawała za obowiązek, tłumienia uczuć empatii, miłości i współczucia na rzecz zysku i postępu. W kwestiach handlu, biznesu, badań, polityki lub jakiegokolwiek profesjonalnego przedsięwzięcia takie uczucia traktowane są z pogardą.

Ta kulturowa represja oznacza, że nasze społeczeństwo wybiera sukces w oparciu o zachowania psychopatyczne. Właśnie to pozwala nam wykluczyć i zniszczyć wszystko, co jest źródłem życia. Chociażby lasy.

W przypadku lasów czynimy to z zachłannością, szybkością i brutalnością, które mogą jedynie sugerować, że nasz paniczny strach przed tym, co skrywają cienie pogłębia się. Robimy to od dawna: kiedy cywilizacje rosły w Afryce Północnej, na Bliskim Wschodzie i w Grecji, lasy upadały. Kiedy cywilizacje upadały, lasy wzrastały na nowo.

Cywilizacja i lasy mogą niemal uchodzić za wzajemną antytezę; cywilizacja to przejaw naszych linearnych obsesji, rozdzielonych linii życia i śmierci, wtłoczonych siłą w świat nad- i podziemny – rezultatem powstrzymania ich naturalnej zamiany jest nierównowaga i kataklizm. Z drugiej strony lasy ucieleśniają niekończące się, kołowe cykle życia i śmierci, są depozytariuszami naszego strachu przed przegraną na ich rzecz, a zatem miejscami, które bez skrupułów niszczymy wraz ze swoistą wiedzą i mądrością, jakie skrywają.

Ironia przyrody

Lasy Czarnobyla sprawiają wrażenie, że przyrodzie nieobca jest ironia.

W naszym dążeniu do pozyskania źródeł skoncentrowanej energii o wykładniczo wyższym potencjale zdecydowaliśmy się przerwać cykliczność zachowań samych atomów: produkujemy energię jądrową. Lasy otaczające Czarnobyl, demonstrujące pozorny opór w postaci bujnego rozkwitu życia po katastrofie, w rzeczywistości ukrywają mroczny sekret, ciemną stronę naszej kultury. Mimo iż uparci mieszkańcy regionu przeskakują drut kolczasty, aby zbierać jagody i grzyby, lasy nadal są radioaktywne, a skutki promieniowania budzą grozę.

Zalegające w ściółce, opadłe gałązki i liście – które powinny do tej pory zamienić się w pożywny kompost dla następnego pokolenia leśnych istot – nie gniją. Drobnoustroje, grzyby i bakterie, wykonujące piękne zadanie rozkładu, dotknęła impotencja. Część cyklu życie-śmierć-życie odpowiadająca za śmierć nie działa prawidłowo. Tutaj, w naszym dążeniu do człowieczej wszechmocy, nieumyślnie przerwaliśmy procesy śmierci, realizując swoje podświadome pragnienie. I tu odkrywamy, że z końcem śmierci przyszłe życie staje się niemożliwe.

Mam nadzieję, że cel niniejszej argumentacji staje się jasny: musimy zaakceptować i poddać się cyklicznej naturze rzeczy oraz uczestnictwie w częściach cyklu odpowiadających zarówno za śmierć, jak i życie. Aby wywołać taką kulturową zmianę, musielibyśmy zaakceptować nasz strach. Strach wyprowadził nas z lasu, ale nie możemy wyciąć go maczetą; będzie wyrastał za nami. Musielibyśmy zawrócić i uznać go z miłością, pokorą i odwagą; złączyć się z nim i wszystkim, co skomplikowane i niepoznawalne, ponieważ jest częścią nas.

Kryteria naszego procesu decyzyjnego i destrukcję wspólnot społecznych i ekologicznych moglibyśmy odwrócić, jeśli pozwolilibyśmy sobie na ponowne rozpalenie uczuć miłości, pokory i odwagi – odbudowalibyśmy świadomy, kulturowy kontakt z emocjonalnym krajobrazem życia.

Opowieści mogą wskazać drogę do tych długo skrywanych uczuć wobec żyjącego świata – i nas samych, jako śmiertelnych składowych planetarnego życia – które trzeba by powtórnie wykorzystać, aby osiągnąć ten zwrot.

Opowieści przypominają nam, że lasy są nie tylko miejscem dzikości, drapieżników i rozkładu, lecz także przynoszą życie; to moderatory i regulatory klimatu. Istnieją nowe i tradycyjne historie, które to pokazują, ale opowiadane są rzadko, co należy uznać za niedorzeczność i straconą okazję.

Istnieją opowieści o ludziach, którzy zalesiają krajobraz, zasiewają ogołocone przez erozję wzgórza, zazieleniają pustynie i choć zabrzmi to patetycznie, wpływają na bieg ekologicznej historii tych miejsc.

Przywrócenie lasów przywraca warunki im sprzyjające. Życie stwarza warunki sprzyjające życiu. Ludzie, gdyby przezwyciężyli swoje pragnienie statusu, pieniędzy lub nieśmiertelności, mogliby stać się inicjatorami i uczestnikami tego procesu.

Najwspanialsza opowieść

Oto opowieść co się zowie: o tym, jak istoty ludzkie rozpoczęły najważniejszą podróż bohatera, od separacji ku powtórnemu połączeniu z dziką przyrodą, i po przybyciu na miejsce, pokonaniu głębokiego i niewytłumaczalnego lęku przed swoją wrodzoną naturą, stały się świadomymi, aktywnymi stronnikami życia, nie zaś bezwiednymi stronnikami śmierci; opowieść o tym, jak wskrzesiliśmy lasy, chroniliśmy oceany i przywróciliśmy cykle życie-śmierć-życie w tych rejonach planety, które pozostały na nie podatne; o tym, jak gorliwie i konsekwentnie poddaliśmy się procesowi tej transformacji.

Czy nie byłaby to najwspanialsza z opowieści?

***

ONZ: Połowa gatunków leśnych zagrożona wymarciem

Połowie światowych gatunków leśnych zagraża rolnictwo i antropogeniczna zmiana klimatu, ostrzegła we wtorek ONZ. […]

W swoim pierwszym globalnym badaniu genetycznych zasobów leśnych Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) stwierdziła, że tereny zalesione kurczą się najszybciej w Brazylii, Indonezji i Nigerii. […]

„Lasy dostarczają żywność, zapewniają dobra i usługi, które są kluczowe dla przetrwania i dobrobytu całej ludzkości,” powiedział w swoim oświadczeniu dyrektor ds. leśnictwa FAO, Eduardo Rojas-Briales.

Tłumaczenie: exignorant

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.