Zanieczyszczenie plastikiem oznacza wymarcie:
Mikroplastik jest o wiele większym zagrożeniem dla planetarnego życia, niż sądzono
Cywilizacja przemysłowa skaziła mikroplastikiem – drobinami plastiku o długości poniżej 5 milimetrów – całą Ziemię. Ponieważ mikroplastik gromadzi na swojej powierzchni inne zanieczyszczenia – metale ciężkie lub cząsteczki organiczne – stanowi znacznie większe zagrożenie dla roślin, zwierząt i ludzi, niż pierwotnie sądzono.
Interakcje mikropalstiku z innymi substancjami prowadzą do zmiany ich właściwości chemicznych. Naukowcy sprawdzili, jaki wpływ na utlenienie chromu (Cr) wywierają obecne w środowisku w ogromnych ilościach molekuły filtra UV (benzofenon). Zmieszanie polistyrenu z chromem i filtrami UV sprawia, że mikroplastik zbiera więcej Cr i podwyższa stopień jego utlenienia. Średnio niebezpieczny Cr(III) staje się wysoce toksycznym Cr(VI). [Environmental Science and Technology, 21.11.2022 r.]
Na dnie Wszechoceanu jest dzisiaj trzykrotnie więcej mikroplastiku niż 20 lat temu
Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad całkowita ilość mikrodrobin plastiku zalegających na dnie oceanów uległa potrojeniu. Tak brzmi konkluzja badania przeprowadzonego przez Instytut Nauk o Środowisku i Technologii przy Uniwersytecie Autonomicznym Barcelony (ICTA-UAB) oraz Wydział Środowiska Zbudowanego Uniwersytetu w Aalborgu (AAU-BUILD). Naukowcy po raz pierwszy zrekonstruowali w wysokiej rozdzielczości zanieczyszczenie mikroplastikiem w północno-zachodnim Morzu Śródziemnym. Wyniki pokazują, że od 2000 roku ilość cząstek polietylenu, polipropylenu i poliestru pokrywających dno morskie stale rośnie, tak jak globalna produkcja i zastosowanie tych materiałów – podkreśla Laura Simon-Sánchez z ICTA-UAB. [Environmental Science and Technology Letters, 14.11.2022 r.]
Nagła zmiana klimatu pozbawia tlenu jeziora w strefach umiarkowanych
Tysiące jezior położonych w strefach umiarkowanych Ziemi przegrywa batalię z nagłą zmianą klimatu o utrzymanie tlenu. Uczeni z Uniwersytetu Cornella i Instytutu Politechnicznego Rensselaera odkryli, iż globalne ocieplenie jest przyczyną późnoletniej stratyfikacji wód (in. rozwarstwienia), która odpowiada za zabójcze niedotlenienie (niski poziom tlenu) i anoksję (brak tlenu).
Jeziora z utratą rozpuszczonego tlenu zdecydowanie przewyższają liczebnie te, które odnotowują jego przyrost – mówi Stephen Jane, główny autor badania. W miarę ocieplania się tych akwenów ich mieszkańcy tracą swoje siedliska. Dotyczy to w szczególności tych gatunków, które potrzebują dobrze natlenionych chłodnych wód głębokich, by przetrwać okresy wyższych temperatur.
Identyfikacja trendu wymagała przeanalizowania danych obejmujących 25 lat i ponad 400 jezior. W klimacie umiarkowanym objętość wody jeziornej dotkniętej niedoborem tlenu wzrosła w ciągu trzech minionych dziesięcioleci o ponad 50%.
Redukcja tlenu w jeziorze ma wiele niepożądanych następstw. W beztlenowych częściach słupa wody może akumulować się metan. Z kolei składniki odżywcze (np. fosfor z nawozów rolniczych) uwalniane z niestabilnych osadów jeziornych mogą powodować w słupie wody wyniszczające zakwity glonów.
W typowym lipcu lub sierpniu powierzchnia jeziora ma ∼21°C, zaś jego dno ∼5°C. Temperatura i gęstość wody są ze sobą powiązane – wyjaśnia Jane. W tej sytuacji drastyczne różnice temperatur między warstwami wody powstrzymują ich mieszanie, czyli rozwarstwienie. Tlen z atmosfery nie przedostaje się głębiej. Wskutek nagłej zmiany klimatu zima trwa krócej niż kilkadziesiąt lat temu, a zatem stratyfikacja sezonowa zaczyna się wcześniej i kończy później. Naturalny proces natlenienia habitatów głębokowodnych zostaje zaburzony.
Współautor Kevin Rose dzieli się złą wiadomością: biorąc pod uwagę przyspieszające tempo globalnego ocieplenia, ilość wody jeziornej, która zawiera zbyt mało tlenu, będzie się powiększać. [Global Change Biology, 6.12.2022]
Dodatnie sprzężenia zwrotne klimatu uruchomione przez silnik cieplny cywilizacji przemysłowej:
„Megasusza” w USA spotęguje upały na półkuli północnej
Badacze ustalili, że Dust Bowl – katastrofa ekologiczna z lat 30. XX wieku wywołana zbyt intensywną orką i rekordową suszą – zasiliła ekstremalne upały daleko poza Stanami Zjednoczonymi. Rozgrzane tereny Wielkich Równin wywołały ruchy powietrza wokół półkuli północnej, które uniemożliwiły tworzenie się chmur i w połączeniu z tropikalnymi warunkami oceanicznymi podniosły temperatury w dużej części Ameryki Północnej, a także w Europie i Azji Wschodniej.
Obecne intensywne susze regionalne mogą zwiększać żar na półkuli północnej – stwierdza Gerald Meehl, główny autor analizy. W konsekwencji nagłej zmiany klimatu na Zachodzie USA – obszarze obejmującym stany od Kalifornii po Kolorado – panuje „megasusza” będąca najbardziej suchym okresem w historii kraju od 1 200 lat. Poziom wód w jeziorach Mead i Powell – najpotężniejszych zbiornikach regionu – jest rekordowo niski i ciągle spada. Coraz dłuższe, bezprecedensowe fale upałów sprawiają, że miasta takie jak Phoenix czy Las Vegas przestają nadawać się do zamieszkania, a wyschnięte lasy i łąki płoną przez cały rok. [Scientific Reports, 17.10.2022]