Praca badawcza przejawem paniki

W wywiadzie z 18 lipca 2022 r. Bill McGuire, profesor emeritus Uniwersytetu Londyńskiego, gdzie wykładał zagrożenia klimatyczne i geofizyczne, powiedział: Znam wielu ludzi zajmujących się naukami o klimacie, którzy publicznie mówią jedno, a prywatnie zupełnie co innego. Każda z tych osób jest przerażona przyszłością, ale nie przyzna się do tego na forum publicznym. Właśnie tacy ludzie przeprowadzili badanie, które ukazało się 1 sierpnia 2022 r. w czasopiśmie Narodowej Akademii Nauk USA. Poniżej – treść komunikatu prasowego towarzyszącego publikacji.


Klimatologia nie zgłębiła i nie zgłębia najpoważniejszych skutków zmiany klimatu; jest to źródłem niebezpieczeństwa – ostrzegają eksperci i wzywają do opracowania nowego programu badawczego, który pozwoliłby przygotować się na okoliczność ziszczenia się czarnych scenariuszy. Konfrontowanie się z przyspieszającą zmianą klimatu i jednoczesne pozostawanie ślepym na najgorsze scenariusze jest w najlepszym razie naiwnym zarządzaniem ryzykiem, a w najgorszym śmiertelną głupotą – piszą naukowcy w analizie zamieszczonej w Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).

Uznając za możliwe efekty takie jak „światowy upadek społeczny”, a nawet „ostateczne wyginięcie ludzkości”, międzynarodowy zespół badaczy argumentuje, iż mamy powody, aby obawiać się globalnej katastrofy klimatycznej lub „klimatycznego końca gry”. Przykłady z historii pokazują, że zmiana klimatu spowodowała lub przyczyniła się do upadku lub przeobrażenia cywilizacji, a także odegrała ważną rolę w każdym z pięciu wielkich wymierań gatunków w fanerozoiku – obecnym okresie geologicznym, który rozpoczął się ∼538 milionów lat temu.

Uczeni podkreślają, że liczne badania wykazują, iż zmiana klimatu napędza mnożniki zagrożeń – m.in. konflikt międzynarodowy lub rozprzestrzenianie się chorób – i może doprowadzić do „synchronicznych awarii całego systemu” poprzez naciski pośrednie, którymi są chociażby niedobory wody i żywności. W ślad za tymi kataklizmami społeczeństwa będą osłabione i podatne na inne egzystencjalne zagrożenia – np. wojnę nuklearną.

Najbardziej nieszczęśliwe zakończenia stają się bardziej prawdopodobne, gdy średnia globalna temperatura wzrośnie o 3°C i 4°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. I chociaż taki bieg wypadków jest możliwy, badania nad klimatem tak dalece skupiły się na przewidywaniu mniej destrukcyjnych ścieżek, że niemal całkowicie wykluczyły bardziej ekstremalne wyniki. Wcześniejszy przegląd literatury naukowej ustalił, że raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC) przedstawiają ścieżki ocieplenia o wartość 3°C w sposób niedostateczny – nieodpowiadający faktycznemu prawdopodobieństwu ich wystąpienia.

Najmniej wiemy o scenariuszach, które mają największe znaczeniezauważa dr Luke Kemp z Centrum Badań nad Zagrożeniami Egzystencjalnymi przy Uniwersytecie Cambridge. Ignorowanie skrajnych scenariuszy autorzy przypisują kilku powodom. Złożona ocena ryzyka jest trudniejsza do dokonania, nawet gdy jest absolutnie konieczna i bardziej realistyczna. Analizy koncentrowały się na prognozowaniu następstw, jakie przyniosłoby osiągnięcie celu porozumienia paryskiego – utrzymanie globalnego ocieplenia poniżej 2°C „przy dążeniu do nieprzekroczenia 1,5°C” – niewystarczająco eksplorując pokłosie nieosiągnięcia tego celu. Klimatolodzy woleli też „unikać dramatyzowania” w odpowiedzi na presję i krytykę mediów, które zarzucają im przesadny alarmizm.

Jako ludzie i społeczeństwa potrzebujemy rzetelnej oceny ryzyka związanego ze zmianą klimatu – apeluje Tim Lenton, klimatolog z Uniwersytetu w Exeter. Musimy nie tylko poznać najbardziej prawdopodobny wynik, lecz także przyjrzeć się wynikom o niskim prawdopodobieństwie i ogromnej sile uderzenia – dodaje.

Według uczonych lukę w wiedzy pozwoli wypełnić program badawczy, który buduje zrozumienie ekstremalnej dynamiki zmiany klimatu i jej długoterminowych konsekwencji, studiuje ścieżki prowadzące do masowego cierpienia i śmierci, zgłębia niestabilność społeczną i podatność na niebezpieczeństwa, a także dokonuje ich syntezy w „zintegrowanej ocenie katastrofy”. Dysponujemy modelowaniem systemów żywnościowych, migracji czy konfliktów, ale najwyraźniej nikt tak naprawdę nie zebrał tych narzędzi, aby właściwie przyjrzeć się możliwości wystąpienia kaskadowych zagrożeń, w tym kruchości społeczeństw – mówi Lenton.


Eksperci, którzy jeszcze parę lat temu „ostateczne wyginięcie ludzkości” uznawali za kompletny absurd i nie traktowali serio garstki kolegów odważnie informujących opinię publiczną o tej więcej niż realnej perspektywie, teraz domagają się spóźnionej o kilka dekad „zintegrowanej oceny” takiej katastrofy. Zaczyna do nich docierać, że konkluzje sformułowane przez „proroków zagłady” nie były niedorzeczne. Wiedzą, że ziemska biosfera ginie w tempie najszybszym w historii, które pozbawiło nasz i pozostałe gatunki czasu na adaptację. Śledzą ten proces. Widzą, jak gwałtownie przyspiesza. Bezprecedensowe badanie, które opublikowali, to przejaw paniki ogarniającej ich środowisko zawodowe.

W dniu 13 lipca 2022 r. na Kamczatce padł rekord ciepła: 33,1°C.
Pod koniec ubiegłego roku profesor Bill McGuire skończył pisać książkę „Cieplarniana ziemia” (tyt. org. „Hothouse Earth”). Zawarł w niej listę rekordów temperatur. Kilka miesięcy po ukończeniu rękopisu stwierdził, że wiele z nich zostało pobitych. Problem z napisaniem książki o załamaniu klimatu polega na tym, że w momencie premiery wydawniczej jest już nieaktualna – przyznał autor.

Oprac. exignorant

Ten wpis został opublikowany w kategorii Klimat. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.