Zestawienie aktualizacji: 2021 r. [10]

Koralowce przygotowują się na wyginięcie:

W ciągu kilku dekad cywilizacja przemysłowa zabiła połowę raf koralowych Ziemi – poziom różnorodności biologicznej tych ekosystemów spadł o 63%

Kompleksowa analiza ujawniła porażające tempo zanikania raf koralowych i upadku morskiej sieci pokarmowej. Od lat 50. XX w. Wszechocean został pozbawiony aż połowy tych delikatnych ekosystemów. Przyczyną jest zmiana klimatu, zanieczyszczenia przemysłowe i przełowienie. Koralowce są bardzo wrażliwe na wahania temperatury i kwasowości wody.podkreśla biolożka morska Mary Hagedorn. Nie ma na Ziemi rafy, która nie zostałaby dotknięta jakimś aspektem tego globalnego i lokalnego zagrożenia. Co gorsza, bioróżnorodność raf zmniejszyła się o 63% (zdrowe rafy podtrzymują egzystencję 25% ryb oraz wielu gatunków koralowców i ssaków). Ilustracją trendu są dane z połowów ryb, których przetrwanie determinuje kondycja koralowców: swój szczyt osiągnęły w 2002 r. Postępującej od tamtej pory redukcji nie zdołała zrekompensować agresywna rozbudowa floty rybackiej. [17 września 2021 r., One Earth]


Zatruta planeta [2]:

Wywołane ociepleniem Ziemi zakwity glonów przyczyną zagłady życia w systemach słodkowodnych

Wymieranie planetarne w permie miało związek z wulkanicznymi emisjami gazów cieplarnianych i wzrostem średniej temperatury planety. To zdarzenie sprzed 252 milionów lat spowodowało wyginięcie niemal wszystkich gatunków roślin i zwierząt w oceanach i na lądzie. Jak się okazuje, nawet rzeki i jeziora nie były bezpiecznymi przystaniami. Badanie przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców zidentyfikowało nową przyczynę wymierania w okresach ekstremalnego ocieplenia: toksyczne zakwity mikrobów.

W zdrowym ekosystemie glony i sinice dostarczają zwierzętom wodnym tlen, który jest produktem odpadowym fotosyntezy. Kiedy ich liczebność ulega zwielokrotnieniu, wyczerpują dostępny 02 i wyzwalają toksyny. Przyglądając się skamielinom, osadom i składowi chemicznemu skał w pobliżu Sydney, uczeni odkryli, że po pierwszej serii erupcji wulkanicznych doszło do zakwitów alg na ogromną skalę. Gdy zwierzęta żyjące na dnie (in. detrytożercy) przestały istnieć, nie było już nikogo, kto mógłby kontrolować populację mikroorganizmów. Systemy słodkowodne zostały zdominowane przez glony i bakterie, co opóźniło odrodzenie różnorodności biologicznej opustoszałych akwenów o miliony lat.

Warstwy osadów kryją informacje o toksycznej zupie. Trzy jej główne składniki to eskalacja emisji gazów cieplarnianych, wysokie temperatury i obfitość substancji odżywczych. Wybuchy wulkanów dostarczyły pierwszych dwóch, zaś o trzeci zadbało nagłe wylesienie. Po śmierci drzew glebowa materia organiczna dotarła do rzek i jezior, zapewniając drobnoustrojom pożywienie. Kiedy badacze porównali zapisy kopalne różnych wymierań planetarnych wywołanych ociepleniem, zobaczyli, że są one bardzo do siebie podobne. Śmiertelne zakwity mikrobów są powracającymi sprawcami zagłady życia w wodach słodkich.

Environmental Working Group podała w 2020 r., że od 2010 r. liczba zakwitów glonów w USA wzrosła ponad sześciokrotnie.

Cywilizacja przemysłowa przyrządziła toksyczną zupę najszybciej w dziejach. Obserwujemy ekspansję alg w jeziorach i płytkich środowiskach morskich.mówi Tracy Frank, współautorka analizy. Zjawisko nasilają rosnące temperatury i przeobrażenia w zbiorowiskach roślinnych, które prowadzą do zwiększenia ilości składników odżywczych w środowiskach słodkowodnych. Nagła zmiana klimatu stwarza już warunki sprzyjające rozprzestrzenianiu się lubiących ciepło drobnoustrojów, a rolnictwo i deforestacja zaopatrują te organizmy w pokarm. Skutek: masowa śmierć ryb, zatrucia i zgony ludzi i innych zwierząt.

Efekt cieplarniany pod koniec permu zalał ogniem lasy. Pożary niszczą już ekosystemy na całym świecie. To wyraźny symptom, że biosfera została wytrącona ze stanu równowagi. [17 września 2021 r., Nature Communications]


Lasy tropikalne szybko tracą zdolność pochłaniania węgla:

Lasy tropikalne umierają szybciej, niż sądzono

Według naukowców z Centrum Badań Środowiskowych im. Helmholtza (UFZ) fragmentacja tropikalnych lasów deszczowych ogarnęła już jedną trzecią ich powierzchni, a jej tempo jest o wiele szybsze od oczekiwanego. Konsekwencje tego procesu dla planetarnego obiegu węgla i bioróżnorodności są tragiczne.

Dysponując danymi satelitarnymi o wysokiej rozdzielczości, eksperci przyjrzeli się dokładnie nawet najmniejszym częściom obszarów leśnych. Galopująca śmiertelność drzew na obrzeżach lasów wprowadza do atmosfery ogromne ilości węgla i pozbawia habitatu liczne gatunki zwierząt. Modelowanie przewiduje, że obie tendencje będą się utrzymywać. Efekt przyspieszonej fragmentacji obejmuje przede wszystkim tropiki w Afryce. [8 września 2021 r., Science Advances]


Zatruta planeta [1]:

Topnienie lodu morskiego w Arktyce uwalnia „wieczne chemikalia”

Chemicy z Uniwersytetu w Lancaster w Wielkiej Brytanii ustalili, że przyspieszająca dezintegracja lodu w Arktyce uwalnia substancje polifluoroalkilowe i perfluoroalkilowe. Źródłem PFAS są produkty użytkowe i procesy przemysłowe. Przenoszone do regionów polarnych, opadają na krę wraz ze śniegiem. Ich koncentracje w paku dryfującym są ściśle związane ze stopniem zasolenia wody: im bardziej słone jest morze, tym większe stężenia „wiecznych chemikaliów”.

W zasadzie istnieje zerowa szansa na to, aby po 2022 roku Ocean Arktyczny zachował permanentną pokrywę lodową. – powiedział 15 stycznia 2018 r. prof. James Anderson z Uniwersytetu Harvarda.

Wskutek wzrostu temperatury cykle topnienia i zamarzania tworzą kieszenie wysoce zasolonej wody oceanicznej. Gromadzące się w nich PFAS kończą w cyrkulacji ogólnej. Zmieniający się charakter lodu morskiego – okresy tajania stają się nieregularne – przeobraża przetwarzanie i uwalnianie zanieczyszczeń i kluczowych składników odżywczych, co z kolei wpływa na biotę składającą się na podstawę morskiej sieci pokarmowej.wyjaśnia chemik środowiskowy Crispin Halsall. Wcześniejsze badania wykazały, że koncentracje PFAS w pokrytej lodem powierzchniowej wodzie morskiej były do dwóch razy wyższe niż na Morzu Północnym.

Nagła zmiana klimatu sprawiła, iż Ocean Arktyczny jest zdominowany przez cienki i kruchy lód jednoroczny – gruby lód wieloletni stanowi zaledwie kilka procent paku. Młody lód zawiera dużo mobilnej solanki, która wchodzi w interakcje ze śniegiem i potęguje zagęszczenie zanieczyszczeń PFAS. Jako że organizmy znajdujące się na dole łańcucha pokarmowego mają bezpośredni kontakt z lodem – często żerują w kanałach solankowych kry – wystawione są na działanie zabójczych chemikaliów. [3 czerwca 2021 r., Environmental Science & Technology]

Alarmujące” koncentracje „wiecznych chemikaliów” w powietrzu pomieszczeń mieszkalnych i innych

Szkodliwe związki PFAS unoszą się w powietrzu w domach, salach lekcyjnych i sklepach. Zanieczyszczenie jest „alarmujące”. Badacze z Uniwersytetu Rhode Island i Instytutu Strategii Nauki Ekologicznej (Green Science Policy Institute) przetestowali powietrze w 20 różnych pomieszczeniach. „Wieczne chemikalia” były obecne w 17 lokalizacjach. Odrywają się one od produktów takich jak dywany i odzież, przyczepiają do kurzu lub unoszą swobodnie. Uczeni uważali dotychczas, że w kontakt z PFAS wchodzimy głównie za pośrednictwem żywności i wody. Nowe odkrycie sugeruje, iż trzecią ważną drogą jest wdychanie chemikaliów – większość ludzi cywilizowanych spędza około 90% swojego życia w budynkach. [31 sierpnia 2021 r., Environmental Science & Technology Letters]


Zanieczyszczenie plastikiem oznacza wymarcie:

Niemowlęta mają w sobie więcej mikroplastiku niż dorośli

Mikroplastik jest wszędzie – w kurzu, żywności i wodzie butelkowanej. Ostatnie analizy potwierdziły, iż pokonuje on błony komórkowe i przedostaje się do układu krążenia. Testy laboratoryjne pokazały, że jego cząstki powodują śmierć komórek, stany zapalne i zaburzenia metaboliczne.

Mikroplastik znaleziono w kale ludzi i innych zwierząt. Zespół badawczy pod kierownictwem Kurunthachalam Kannan ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Nowojorskiego posłużył się spektrometrią mas, aby określić wartości stężeń politereftalanu etylenu (PET) i poliwęglanu (PC) w próbkach kału sześciorga niemowląt i dziesięciorga dorosłych, a także w trzech próbkach smółki (pierwszego stolca noworodka). W każdym przetestowanym materiale znajdował się co najmniej jeden rodzaj mikroskopijnych drobin. Chociaż średnie poziomy PC były podobne u dorosłych i niemowląt, to w przypadku PET odnotowano zdecydowaną różnicę: stolec dzieci zawierał go średnio ponad 10 razy więcej. [22 września 2021 r., Environmental Science & Technology Letters]


Fukushima – informacje aktualizowane:

Z reaktorów Fukishimy Dai-ichi wydostały się większe cząsteczki cezu

W Fukushimie Dai-ichi wodór eksplodował w budynkach reaktorów nr 1, nr 3 i nr 4.

Podczas katastrofy nuklearnej w 2011 r. do środowiska trafiły cząsteczki zawierające radioaktywny cez (134+137). Chmury promieniotwórczości, które wydobyły się ze zniszczonych reaktorów elektrowni jądrowej Fukushima Dai-ichi (FDNPP), pokryły rozległy obszar, w tym Tokio. Autorzy tegorocznej analizy poinformowali, iż w glebach powierzchniowych położonych kilka kilometrów od zakładu wykryto również cząsteczki większe (> 300 mikrometrów) o bardzo wysokiej aktywności (~105 Bq). Zostały one wyrzucone z reaktora nr 1 wskutek eksplozji wodoru. [15 czerwca 2021 r., Science of the Total Environment]

Wiedza na temat stopionego paliwa jądrowego Fukushimy Dai-ichi jest praktycznie zerowa

Chociaż od katastrofy nuklearnej w Japonii minęło dziesięć lat, nadal „niewiele jest wiadomo” o stopionym paliwie w uszkodzonych reaktorach Fukushimy Dai-ichi. Christophe Xerri, szef zespołu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, który ocenia postępy w „pracach likwidacyjnych”, przyznał, że nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie, czy likwidacja elektrowni przebiegnie zgodnie z planem. Oznacza to, że świat ma do czynienia z niekończącym się kryzysem.

W kwietniu br. rząd Japonii ogłosił, że zacznie wylewać do morza ponad milion tonczęściowo oczyszczonej”, ale wciąż radioaktywnej wody, która gromadzi się nieprzerwanie na terenie zakładu od 2011 r. [28 sierpnia 2021 r., The Associated Press]


Krótka historia „bezpiecznego limitu”:

Państwa fałszują dane dotyczące emisji gazów cieplarnianych

Projekt  TRACE, który wykorzystuje satelity, uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję do śledzenia emisji gazów cieplarnianych każdego kraju, zakładu przemysłowego i elektrowni, ogłosił swoje pierwsze wyniki. System zarejestrował znaczne rozbieżności między emisji zgłoszonymi do ONZ na mocy traktatu klimatycznego z 1992 r. a szacunkami niezależnymi. Wśród krajów, które stale informują o swoich emisjach z produkcji ropy i gazu, a także z rafinacji, rzeczywiste liczby mogą być dwa razy (1,4 miliarda ton) wyższe od oficjalnych. Państwa, które nie są zobowiązane do regularnego przesyłania danych, nie wliczają ponad 1 miliarda dodatkowych ton równoważnika dwutlenku węgla. [16 września 2021 r., Climate TRACE]


Jeśli jest Pani/Pan subskrybentem/stałym czytelnikiem bloga i uznaje moją pracę za wartościową i zasługującą na symboliczne wsparcie, proszę rozważyć możliwość zostania moim Patronem już za 5 zł miesięcznie. Dziękuję.

Oprac. exignorant

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualizacje. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.