Według wstępnych wyliczeń biologa morskiego z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej bezprecedensowa „kopuła gorąca”, jaką utworzył w czerwcu 2021 r. nad północno-zachodnim Pacyfikiem front wysokiego ciśnienia, zabiła ponad miliard zwierząt u kanadyjskich wybrzeży Morza Salish.
Kiedy Chris Harley odwiedził plażę Kitsilano w Vancouver, poczuł śmierć. Skały były pokryte dziesiątkami tysięcy małży, rozgwiazd i ślimaków wydzielających gęsty odór rozkładu. Byłem zaszokowany. – przyznaje badacz. W podobne cmentarzyska skorupiaków zamieniły się w tych dniach także obszary Cieśniny Georgia i stanu Waszyngton, gdzie termometry wskazały 55°C.
Odkrycie rzuca światło na porażające skutki ekstremalnych zdarzeń pogodowych, które ulegają pogorszeniu w tempie wykładniczym za sprawą nagłej zmiany klimatu. Dla porównania, w 2019 r. rekordowy upał ugotował „tylko” tysiące małży w północnej Kalifornii – incydent uznano za najbardziej tragiczny od 15 lat.
Gdy temperatury w Vancouver osiągnęły poziom 40°C, a we wnętrzu prowincji słupek rtęci podniósł się do 46°C, kamery na podczerwień, jakimi posługuje się zespół Harleya, zarejestrowały na skalistych siedliskach przybrzeżnych wartości przekraczające 50°C. Skorupiaki, które egzystują w strefie międzypływowej, są w stanie przetrwać przez kilka godzin w warunkach ponad 30-stopniowego ciepła. Pąkle wytrzymują tyle samo czasu powyżej 40°C. Jednakże tegoroczny żar i towarzyszący mu odpływ stworzyły śmiertelną kombinację, która utrzymała się dłużej niż sześć godzin.
Zaniepokojony unoszącą się w powietrzu wonią, Harley udał się wraz ze studentami na rekonesans linii brzegowych w Zachodnim Vancouver i na Słonecznym Wybrzeżu. Na miejscu zastał niekończące się rzędy nieżyjących stworzeń – małży, rozgwiazd, pąkli i innych. Policzył je na krótkich odległościach i uzyskany wynik pomnożył przez całkowitą powierzchnię habitatu w Morzu Salish. Na wycinku plaży nie większym od kuchenki gazowej mieści się około 2000 małży. – tłumaczy uczony. A teraz wyobraźmy sobie, ile takich kuchenek można zmieścić w Parku Stanley’a i całym Morzu Salish. Chris Neufeld z Centrum Nauk o Morzu w Vancouver nie jest zaskoczony otrzymaną liczbą. Brzeg Kolumbii Brytyjskiej ma 60 000 kilometrów. – przypomina. Wiele innych brzegów jest trudno dostępnych, co nie ułatwia określenia faktycznej skali spustoszenia. Jestem zdania, że może być znacznie większa od szacowanej. Musimy poczekać na kompletne dane.
Tegoroczne wymieranie uderzy w ekosystemy z ogromną siłą. Małże, które znajdują się w środku łańcucha pokarmowego, są źródłem pożywienia dla innych zwierząt – m.in. rozgwiazd i kaczek morskich. Konsumują plankton i wykorzystują go do wzrostu, a potem zapewniają pokarm innym gatunkom; w ten sposób łączą otwarte wody z linią brzegową. – wyjaśnia Harley. Skorupiaki te pełnią również funkcję filtratorów morza. Dzięki niej światło słoneczne dociera do traw morskich, gdzie powstają siedliska. Zajmowany przez małże metr kwadratowy dna może być domem dla kilkudziesięciu, a nawet stu gatunków. Dlatego w konsekwencji ich nieobecności zginie mnóstwo życia morskiego. Do naukowca docierają już raporty o martwych ukwiałach, rybach skalnych i ostrygach.
Neufeld ostrzega, że następstwa obejmą także ocean, którego rejony ociepliły się w ostatnich tygodniach aż o 3°C. Organizmy stanowiące fundament życia morskiego, takie jak rafy koralowe, wodorosty i łąki trawy morskiej, nie tolerują wysokich temperatur.
Jeśli jest Pani/Pan subskrybentem/stałym czytelnikiem bloga i uznaje moją pracę za wartościową i zasługującą na symboliczne wsparcie, proszę rozważyć możliwość zostania moim Patronem już za 5 zł miesięcznie. Dziękuję.
Oprac. exignorant