Raport „Żyjąca Planeta 2020”: Upadek ekosystemów, bez których ludzkość nie przetrwa, gwałtownie przyspiesza

Ssaki, ptaki, płazy, gady i ryby wymierają, a wraz z nimi znika bezpieczeństwo zapewniane przez ekosystemy podtrzymujące egzystencję ludzi. Tak brzmi konkluzja raportu Żyjąca Planeta 2020 (Living Planet Report 2020) opracowywanego co dwa lata przez World Wildlife Fund (WWF) i Towarzystwo Zoologiczne w Londynie (Zoological Society of London).

Publikacja z 10 września 2020 r. ujawniła, że w latach 1970–2016 społeczności kręgowców zmniejszyły się średnio o ponad dwie trzecie 68%. W niektórych częściach świata sytuacja jest znacznie gorsza. W Ameryce tropikalnej populacje zwierząt odnotowały w tym okresie spadek o 94%. Z kolei w wodach słodkich i ich pobliżu globalna redukcja wyniosła aż 84%.  Za połowę tej katastrofy odpowiada destrukcja siedlisk lądowych i wodnych (określana mianem „zagospodarowania”). Kolejne przyczyny to nadmierne połowy i łowy, zanieczyszczenia przemysłowe i inne, zmiana klimatu i gatunki inwazyjne.

Tym razem autorzy nie próbowali łagodzić przekazu: cywilizacja przemysłowa jest winna szkód, których tempo i ogrom nie mają historycznego precedensu. W ciągu ostatniej dekady nauka powiedziała nam wyraźnie, iż tylko nienaruszone systemy naturalne i ekosystemy mogą zapewnić nam to, czego potrzebujemy każdego dnia: czyste powietrze i wodę, stabilny klimat i zapylanie, żywność i zdrowe gleby do jej produkcji. Nasz indeks pokazuje, że bardzo szybko unicestwieniu ulega istotny ich składnik, powiedziała Rebecca Shaw, główna ekspertka z WWF, która stała na czele grupy sporządzającej analizę.

Dowody na wyniszczanie różnorodności biologicznej są jednoznaczne. Użyłem tego słowa rozmyślnie. Chcę mieć pewność, że każdy to zrozumie: „jednoznaczne” znaczy „absolutnie pewne” lub „nie pozostawiające żadnych wątpliwości”, wyjaśnił Robert Wilson, autor jednego z pierwszych rozdziałów raportu i były lider zarówno Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ (IPCC), jak i Międzyrządowej Platformy o Różnorodności Biologicznej i Ekosystemach ONZ (IPBES).

Żyjąca Planeta 2020 mówi o stanie, jaki panował w niedalekiej przeszłości. Jak wygląda teraźniejszość? W edycji z 2014 r. naukowcy poinformowali, iż w 1970–2010 Ziemia straciła 52% swojej bioróżnorodności. Najnowsze ustalenia objęły lata 1970–2016, a to oznacza, że w 2011–2016 zanikło dodatkowych 16%. Pięciolecie minione, które nie stało się jeszcze przedmiotem analizy, było najbardziej zabójczym dla planetarnego życia w holocenie: fale rekordowego ciepła i pożarów przetaczały się regularnie przez Wszechocean i ląd; cywilizacja przemysłowa pobiła rekordy niszczenia i zanieczyszczania poprzez stałe zwiększanie wydobycia i konsumpcji surowców naturalnych. W przedziale 2016–2020 różnorodność biologiczna mogła zmaleć o więcej niż 16%.

Autorzy raportu WWF alarmują, że ginąca bioróżnorodność stanowi takie samo zagrożenie egzystencjalne, jak zmiana klimatu. Wzorem innych instytucji nie wspominają o tym, iż zaburzenie systemu klimatycznego ma już postać nagłą i nieodwracalną, o czym świadczy chociażby przekroczenie większości planetarnych punktów krytycznych – definiujących równowagę między życiem a śmiercią – czy uruchomienie wielu dodatnich sprzężeń zwrotnych. Oba zjawiska łączy kluczowa zależność: badanie zamieszczone 21 stycznia 2016 r. w Astrobiology potwierdziło, że różnorodność biologiczna odegrała główną rolę w stabilizacji klimatu planety. Biosfera doświadcza zatem podwójnego uderzenia, które przesądza o jej losie.

Postscriptum: W 2010 r. przedstawiciele 196 krajów spotkali się w Japonii i wyznaczyli 20 celów ochrony zagrożonej różnorodności biologicznej Ziemi na dekadę 20102020. Termin właśnie minął i żaden z tych żałosnych skądinąd celów nie został osiągnięty, o czym poinformował 15 września 2020 r. raport Global Biodiversity Outlook opracowany przez ONZ.

Ogromne połacie dzikiej przyrody znikają w szybkim tempie na całej Ziemi. Badanie zamieszczone 18 września 2020 r. w One Earth wykazało, iż w ciągu zaledwie 13 lat działalność cywilizacji spustoszyła nienaruszone krajobrazy wielkości Meksyku. Usunięcie 1,9 miliona kilometrów kwadratowych ekosystemu wywiera głęboki negatywny wpływ na bioróżnorodność planety i potęguje zmianę klimatu – ziemie te służyły jako pochłaniacze magazynujące dwutlenek węgla. Korzystając głównie ze zdjęć satelitarnych, 17 naukowców z sześciu krajów zbadało globalny ślad ekologiczny człowieka cywilizowanego w latach 2000–2013.

Spodziewaliśmy się, że poziomy wyniszczenia nietkniętej dzikiej przyrody będą wysokie, ale wynik nas zaszokował. Utrata blisko 2 milionów kilometrów kwadratowych ekosystemu jest przerażająca. Odkrycie pokazuje, iż nasza presja rozlewa się coraz dalej na ostatnie dziewicze obszary Ziemi, powiedziała główna autorka Brooke Williams z Uniwersytetu Queensland. Dane nie kłamią. Ludzkość wciąż zmniejsza habitaty potrzebne do przetrwania innym gatunkom, podkreślił prof. James Watson z Towarzystwa Ochrony Dzikiej Przyrody (Wildlife Conservation Society), współautor analizy.

Odkrycie jest zatrważające. Tropiki cierpią szczególnie – błyskawicznie trzebione są nie tylko tamtejsze lasy, lecz także inne typy siedlisk takie jak sawanny i łąki rodzime, zauważył Bill Laurance, dyrektor centrum badań nad środowiskiem tropikalnym i zrównoważonym rozwojem Uniwersytetu Jamesa Cooka. Lasy deszczowe w Azji Południowo-Wschodniej także zanikają – to jedne z najbogatszych biologicznie ekosystemów na Ziemi, dodał.

Gdyby cywilizacja przemysłowa zniknęła dzisiaj wraz z zabójczym śmietnikiem odpadów chemicznych i nuklearnych, jaki po sobie pozostawi, oraz dodatnimi sprzężeniami zwrotnymi, które uruchomiła, siły natury i tak potrzebowałaby wielu milionów lat, aby naprawić szkody wyrządzone do tej pory różnorodności biologicznej przez globalną gospodarkę industrialną.

Tempo zanikania życia w ekosystemach słodkowodnych jest większe niż podczas piątego wielkiego wymierania w kredzie, które zakończyło erę dinozaurów. Szacuje się, że w ślad za uderzeniem asteroidy 66 milionów lat temu wyginęło 76% gatunków planety. W wymiarze geologicznym zagłada trwała krótko – 5 milionów lat. Późniejszy okres rekonwalescencji wyniósł 12 milionów lat. Ponieważ obecne wielkie wymieranie przebiega najszybciej w dziejach Ziemi, naukowcy nie mają wątpliwości, iż dostateczne odrodzenie przyrody nastąpiłoby po upływie równie długiego czasu. [21 maja 2021 r., Communication Earth & Environment]

Przeczytaj koniecznie: Badanie: Bateria chemicznej energii Ziemi jest na wyczerpaniu, Ocalić, czyli zniszczyć.

Jeśli jest Pani/Pan subskrybentem/stałym czytelnikiem bloga i uznaje moją pracę za wartościową i zasługującą na symboliczne wsparcie, proszę rozważyć możliwość zostania moim Patronem już za 5 zł miesięcznie. Dziękuję.

Tłum. i oprac. exignoarnt

Ten wpis został opublikowany w kategorii Klimat, Wymieranie gatunków. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.