Post zamieszczony na Twitterze 9 marca 2020 r. przez Jasona Van Schoora, specjalistę w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii. Korespondencja od jego przyjaciela – szanowanego konsultanta ds. intensywnej terapii, który przebywa aktualnie w północnych Włoszech.
Odczuwam presję, by jak najszybciej podzielić się z Tobą najświeższymi informacjami o tym, co dzieje się we Włoszech. Chcę także udzielić Ci rady, co powinieneś zrobić.
Zacznijmy od tego, że Lombardia jest najbardziej rozwiniętym regionem kraju i dysponuje wyjątkowo dobrym systemem opieki zdrowotnej. Pracuję nie tylko we Włoszech, lecz także w Wielkiej Brytanii i Australii. Nie mamy do czynienia z państwem tzw. Trzeciego Świata. Obecną sytuację trudno jest sobie wyobrazić. Liczby niczego nie wyjaśniają.
Zachorowania na COVID-19 przytłoczyły nasze szpitale. Placówki wykorzystują 200% swojej mocy przerobowej. Wszelkie rutynowe procedury zostały zawieszone. Wszystkie sale operacyjne zmieniono w sale intensywnej terapii (OIT). Inne nagłe przypadki, takie jak urazy czy udary, są przekierowywane lub pozostawiane bez odpowiedniej asysty. Wielu pacjentów z poważną niewydolnością oddechową ma dostęp jedynie do maski tlenowej. Chorzy w wieku powyżej 65 lat lub młodsi ze współistniejącymi przypadłościami nie są nawet poddawani ocenie przez specjalistów z OIT – po podłączeniu do tlenu nikt nie interweniuje, gdy dochodzi do zatrzymania pracy serca.
Personel robi, co może, ale zaczyna chorować i jest wyczerpany emocjonalnie. Podczas rozmów telefonicznych moi przyjaciele-lekarze płaczą. Widzą umierających ludzi, którym mogą zaoferować jedynie tlen. Ortopedom i patologom wręcza się broszurę i wysyła do obsługi aparatów do wentylacji nieinwazyjnej (WN). ZATRZYMAJ SIĘ, PRZECZYTAJ OSTATNIE ZDANIE RAZ JESZCZE I POMYŚL.
Na różnych obszarach obserwowaliśmy w odstępie tygodniowym identyczny bieg wypadków. Za parę tygodni poniższy wzór może powtórzyć się wszędzie:
1) Kilka potwierdzonych zachorowań na COVID-19. Pierwsze łagodne środki zapobiegawcze. Komunikaty, by unikać Oddziału Ratunkowego. Ludzie nadal gromadzą się, udzielają towarzysko. Wszyscy mówią, by nie panikować.
2) Kilka przypadków umiarkowanej i poważnej niewydolności oddechowej, które wymagają zastosowania rury dotchawicznej. Regularny dostęp do Oddziału Ratunkowego zostaje znacznie zredukowany. Wszystko prezentuje się bez zarzutu.
3) Mnóstwo pacjentów z umiarkowaną niewydolnością oddechową. Ich stan z czasem ulega pogorszeniu. Najpierw po brzegi wypełnia się OIT, potem sale WN. Pojawiają się niedobory urządzeń CPAP, a nawet tlenu.
4) Personel zaczyna chorować. Coraz trudniejsze staje się zapewnienie pełnej obsady na każdej zmianie. Śmiertelność rośnie gwałtownie – także wskutek innych schorzeń, którymi nie można zająć się w adekwatny sposób.
Nie obawiaj się bardzo surowych środków zapewniających bezpieczeństwo. Jeśli rząd tego nie zrobi, przynajmniej postaraj się zapewnić bezpieczeństwo rodzinie. Twoi bliscy, którzy mieli nowotwór, chorują na cukrzycę lub są po przeszczepie, nie uzyskają pełnej pomocy, nawet jeśli są młodzi. Mówiąc o zapewnieniu im bezpieczeństwa, mam na myśli to, że nie będziesz zajmował się nimi osobiście; sam zdecydujesz, kto i jak to zrobi.
Nikt nie będzie bezpieczny, jeżeli nie potraktuje sytuacji z należytą powagą. Naprawdę mam nadzieję, że u Ciebie nie będzie tak źle, jak tutaj, ale radzę, byś się na to przygotował.
Przyjmowani do włoskich szpitali pacjenci, którzy cierpią na COVID-19, są coraz młodsi
Typ chorych ulega zmianie, powiedział 14 marca 2020 r. Luca Lorini, szef anestezjologii i intensywnej terapii szpitala w Bergamo w północnych Włoszech. Są teraz nieco młodsi, mają od 40 do 45 lat, a ich przypadki charakteryzują się wyższym poziomem komplikacji. Osoby te zachorowały sześć lub siedem dni temu i kurowały się w domach. Ich stan zaczął się pogarszać, dodał doktor. Według oficjalnych danych z ubiegłego tygodnia 12% ludzi przyjętych na oddział intensywnej terapii mieści się w przedziale wiekowym od 19 do 50 lat. Około 52% stanowią pacjenci mający od 51 do 70 lat. Reszta przekroczyła 70 lat. Zgodnie z doniesieniami lokalnych mediów do ośrodków służby zdrowia w Lombardii trafiają ostatnio w stanie ciężkim nosiciele COVID-19 w wieku od 25 do 50 lat.
Nawet jeśli dane te są wstępne, fakt, iż hospitalizacji i interwencji na intensywnej terapii wymaga w porównaniu z początkową falą zachorowań więcej młodych ludzi, można interpretować jako zjawisko naturalne, powiedział Pierluigi Lopalco, profesor z Uniwersytetu w Pizie. Pierwsze ogniska zarażeń pojawiły się w pobliżu szpitali, gdzie przebywają głównie seniorzy, oraz w małych miasteczkach. Wirus rozprzestrzenił się i podróżuje już po całym kraju. Obecnie bardziej narażone na infekcję są osoby młodsze, które nie zaprzestały kontaktów towarzyskich i nie zachowują dystansu społecznego, wyjaśnił uczony.
Wpisy powiązane tematycznie: Koronawirus utrzymuje się dłużej i przemieszcza dalej, Koronawirus i ślepy optymizm, Epidemia, utrata zaufania i łańcuchy dostaw
Jeśli jest Pani/Pan subskrybentem/stałym czytelnikiem bloga i uznaje moją pracę za wartościową i zasługującą na symboliczne wsparcie, proszę rozważyć możliwość zostania moim Patronem już za 5 zł miesięcznie. Dziękuję.
Tłum. exignorant