Od pół roku Czytelniczki i Czytelnicy bloga mogą udzielać mi pomocy za pośrednictwem patronatu. Chciałbym bardzo podziękować Darczyńcom, którzy odpowiadają na mój apel. Każde ofiarowane 5 zł ma znaczenie.
Dedykuję Państwu swój amatorski przekład szlagieru z 1989 r. Trzydzieści lat temu, w czerwcu 1989 r., dr Noel Brown, dyrektor Programu Środowiskowego ONZ, ostrzegał: Rządy mają 10 lat na rozwiązanie problemu efektu cieplarnianego, zanim wymknie się ludzkiej kontroli.
Słowa opamiętania bardów i badaczy systemu Ziemi usłyszeli nieliczni.
Droga do piekła
Gdy stałem na trasie
Postać kobiety
Dostrzegłem tam
Tę twarz odbitą w szybie
Jak własną znam
Kiedy weszła w lamp rażący blask
I pochyliła się
Lęk sparaliżował mój cień
Spytała: Synu, co tu robisz dziś?
Obawa z grobu wyrwała mnie
Rzekłem: Mamo, to Dolina Bogaczy jest
Tutaj sprzedam się
Odparła: Synu, do piekła mkniesz
W swej podróży
Do źródła sensu spraw
Przez pustkowia, głuszy szmat
Zboczyłeś na piekielny szlak
Sterczę tu nad brzegiem rzeki
Rwący dawno zamarł nurt
Zupa trucizn niezliczonych, znajdziesz każdą
Nade mną tli się żar latarni
Światło radości znane mi
Przerażone, skryte w mroku gdzieś tam w dole
Groźba przemocy przyczajonej
Płoszy uśmiech blady strach
Zdrowy rozsądek głośno dzwoni, niemy krzyk
Technologiczny nie jest to krach
O nie, to jest do piekła szlak
Każdą z dróg blokuje kredyt
I nie poradzisz na to nic
To tylko kawałki papieru, które uciekają ci
Dostrzeż świecie, co się tu dzieje
Pojmij to w lot, rozpoznaj ten znak
Nie suniesz autostradą do nieba
O nie, to jest do piekła szlak
Tytuł oryginalny: „Road to Hell”
Słowa i muzyka: Chris Rea