Grenlandia reaguje na globalne ocieplenie o wiele szybciej, niż przewidywali eksperci. W ostatnim tygodniu lipca 2019 r. jej topnienie osiągnęło poziomy, które według najbardziej pesymistycznego scenariusza modelarzy klimatu powinny były pojawić się dopiero w 2070 r. W dniu 1 sierpnia 2019 r. lądolód został pozbawiony 12,5 miliarda ton lodu – takiego wyniku dobowego nie odnotowano od początku obserwacji w 1950 r.
Obszary Arktyki topnieją od czerwca do sierpnia. Szczyt tego procesu przypada na lipiec. W bieżącym roku rozpoczął się na Grenlandii trzy tygodnie przed spodziewanym terminem (średnia sezonowa). Przyrost lodu odbywa się tam poprzez akumulację śniegu, zaś jego ubytki mają postać wód roztopowych i gór zrzucanych do oceanu. Tegoroczna wiosna była wyjątkowo sucha i ciepła. Pozostawiła na lodzie cienką warstwę śniegu; przygotowała też grunt pod pożary.
Skala rozmarzania jest oszałamiająca: od 30 lipca do 3 sierpnia objęło ono 90% powierzchni kontynentu. W ciągu zaledwie 5 dni spłynęło z niej 55 miliardów ton wody. Taka ilość wystarczy, by na 13 centymetrów zanurzyć terytorium Urugwaju. Ekstremalne zjawisko nastąpiło podczas najgorętszego miesiąca w historii meteorologii. Fala intensywnych upałów napłynęła z Afryki Północnej, zalała Europę i przemieściła się nad Atlantykiem do Grenlandii. Lód zalegający na małych wysokościach zaczął topnieć – powstałe ciemne jeziora pochłaniały więcej światła słonecznego, co spotęgowało tajanie.
Podobnie gwałtowny charakter miały zdarzenia w Szwajcarii, gdzie lodowce „zgubiły” w czerwcu i lipcu 800 milionów ton. Rekordy temperatur i topnienia padły również na Alasce. Zanikanie lodu oznacza odsłonięcie pokładów wiecznej zmarzliny. Dezintegracja tych podziemnych zlodowaceń uwalnia gazy cieplarniane, które ogrzewają planetę i przyspieszają redukcję jej pokrywy lodowej.
Niewielkie wzrosty temperatury prowadzą do zawalenia lądolodu Grenlandii
Lądolód grenlandzki może zawalić się nawet wskutek stosunkowo niewielkich, długoterminowych wzrostów temperatury. To bardzo zła wiadomość, ponieważ wywołane przez cywilizację przemysłową globalne ocieplenie przebiega najszybciej w dziejach Ziemi. Stopienie się tego największego rezerwuaru lodu na półkuli północnej wystarczy, aby podnieść poziom morza o 6 metrów. Dane, na podstawie których naukowcy sformułowali 30 marca 2021 r. na witrynie Proceedings of the National Academy of Sciences tak dramatyczną konkluzję, pochodzą z lodowego rdzenia wydobytego wiele dekad temu podczas nieudanej zimnowojennej próby ukrycia pocisków jądrowych pod lodem Grenlandii.
Obóz „Century”, zlokalizowany na północnym zachodzie wyspy, miał być bazą projektu wojskowego USA o nazwie „Iceworm” . W lodzie zakopano obiekty mieszkalne, gastronomiczne i medyczne zasilane przez reaktor jądrowy. Szaleństwo przedsięwzięcia stało się oczywiste, gdy lodowe masy zaczęły się przemieszczać. Tunele runęły i zmiażdżyły pomieszczenia i sprzęt. Reaktor udało się w porę zdemontować. Obóz został porzucony. Wszelkie zebrane próbki wysyłano do laboratoriów, gdzie przez dziesięciolecia nie uczyniono ich przedmiotem badań.
Ponad pół wieku później glacjolog Jørgen P. Steffensen inwentaryzował repozytorium rdzeni lodowych Uniwersytetu Kopenhaskiego, kiedy natknął się na zachowany materiał. Intensywne topnienie Grenlandii, jakie rozpoznał w zapisie geologicznym, prawdopodobnie nastąpiło w okresie względnego ocieplenia znanego jako „interglacjał”. Lądolód kurczył się powoli niczym kostka lodu przeniesiona z zamrażarki do lodówki. Obecnie ta kostka znajduje się w piekarniku, którego temperatura rośnie. To przerażające. – przyznał Steffensen.
→ Narodowa Służba Meteorologiczna USA podała, że w 2019 r. lód morski Alaski uległ całkowitemu stopieniu – zdarzyło się to po raz pierwszy w historii.
→ Podczas rekordowo ciepłego arktycznego lata w 2019 r. Grenlandia straciła ponad 500 miliardów ton lodu. Na przeciwległym biegunie masa Antarktydy kurczyła się nieprzerwanie na Obszarze Zatokowym Morza Amundsena i Półwyspie Antarktycznym. Te nowe odkrycia glacjologów z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine i Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA zostały opublikowane 18 marca 2020 r. w Geophysical Research Letters. Wiedzieliśmy, że minione lato było szczególnie gorące na Grenlandii, ponieważ topnienie objęło każdy zakątek lądolodu. Jednak uzyskane liczby są ogromne, powiedziała Isabella Velicogna, główna autorka analizy. W 2002–2019 Grenlandia „zgubiła” 4 550 miliardów ton lodu, czyli 268 miliardów ton rocznie – mniej niż połowę ilości roztopionej latem 2019 r.
→ W 2019 r. pokrywa lodowa Grenlandii zmniejszyła się o bezprecedensowe 532 miliardy ton. (Poprzedni rekord padł w 2012 r. i był mniejszy o 15%.) Odpowiada to dodatkowym trzem milionom ton wody wpływającym codziennie do Wszechoceanu w tempie sześciu basenów olimpijskich na sekundę. Cielące się lodowce i potoki przecinające lądolód wyspy stanowiły największą składową (aż 40%) globalnego wzrostu poziomu mórz w 2019 r. Liczby te zostały opublikowane 20 sierpnia 2020 r. w Nature Communications Earth & Environment. Trend pokrywa się z najczarniejszym scenariuszem globalnego ocieplenia opracowanym przez Międzyrządowy Zespół ds. Zminy Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change – IPCC). Całkowite roztopienie pokrywy Grenlandii podniosłoby oceany o siedem metrów, ale już mniej niż jedna trzecia tej wartości uczyniłaby strefę przybrzeżną – zajmowaną dziś przez setki milionów ludzi – nienadającą się do zamieszkania.
→ Prawie 40 lat danych satelitarnych z Grenlandii pokazało, że lodowce zmniejszyły się tak bardzo, że nawet gdyby globalne ocieplenie miało cudownie zatrzymać się dzisiaj, pokrywa lodowa nie przestałaby się kurczyć. Odkrycie opublikowane 13 sierpnia 2020 r. w Nature Communications Earth and Environment potwierdziło, iż lądolód Grenlandii przekroczył punkt krytyczny: każdego roku opady śniegu nie są już w stanie uzupełnić strat wywołanych cieleniem się i topnieniem. Naukowcy ustalili, że w latach 80. i 90. istniała równowaga między akumulacją śniegu i zanikaniem lodu, dzięki czemu pokrywa wyspy zachowywała swoją stałą objętość. Mierzymy puls pokrywy lodowej – ile lodu zrzucają lodowce na obrzeżach lądolodu – który przyspiesza latem. Widzimy, że jego wartość nie zmieniała się do momentu, gdy na przestrzeni 5–6 lat – około 2000 r. – nastąpił duży wzrost ilości lodu trafiającego do oceanu, powiedziała Michaela King z Centrum Badań nad Regionami Polarnymi i Klimatem im. Byrda (Polar and Climate Research Center), główna autorka analizy.
Jeśli jest Pani/Pan subskrybentem/stałym czytelnikiem bloga i uznaje moją pracę za wartościową i zasługującą na symboliczne wsparcie, proszę rozważyć możliwość zostania moim Patronem już za 5 zł miesięcznie. Dziękuję.
Oprac. exignorant