Tyrania maszyny: IG Farben

Autor: Steve Ludlum (wersja oryginalna)

IG-Farbenwerke Auschwitz

Zakład IG Auschwitz „Buna” w Monowicach.

Gigantyczny kompleks Buna w polskich Monowicach został zbudowany przez koncern chemiczny IG Farben. Produkowano w nim syntetyczne kauczuki, silnikowe paliwa, styren i inne substancje dla Trzeciej Rzeszy. Za budulec posłużyły wydobywane w pobliżu surowce. Zakład był pomnikiem brutalności wzniesionym przez dziesiątki tysięcy Żydów i innych niewolników – sprowadzonych siłą z całej Europy przez niemiecką SS i „wypożyczonych” Farben. W przeciwieństwie do większości wojennej produkcji Niemiec, chłostanej alianckimi bombardowaniami i prowadzonej w lichych szopach, jaskiniach, a nawet na otwartej przestrzeni, Buna była zakładem z trwałych materiałów najwyższej klasy. Budowie obiektu przyświecał zamiar zaopatrywania niemieckiej armii w latach podboju i wytwarzania tworzyw sztucznych po zakończeniu zwycięskiej wojny. Miała też odcisnąć niemieckie piętno na pokonanej Polsce jako permanentny symbol tysiącletniego imperium.

Narodziny potentata

Farben był kartelem stworzonym w 1925 roku przez połączenie firm: BASF, Hoechst, Cassella und Chemische Fabrik Kalle, Bayer, Chemische Fabrik vorm. Weiler Ter Meer, Chemische Fabrik Griesheim-Elektron i Agfa. Pierwsze z nich założono w połowie XIX wieku z myślą o syntezie barwników i związków pokrewnych ze smoły węglowej – toksycznego materiału, pozostałości po produkcji gazu oświetleniowego. Zanim doszło do sformalizowania fuzji, interes rozszerzył się o paliwa, nawozy i pestycydy, kosmetyki, metale nieżelazne, materiały wybuchowe, wyroby farmaceutyczne, odczynniki, a także budownictwo, górnictwo i materiały. W konglomeracie Farben przedsiębiorstwem wiodącym była BASF, która swą dominację zawdzięczała opracowanym na początku 1912 procesom uwodorniania wysokociśnieniowego.

W roku tym Fritz Haber i jego asystent Robert Le Rossignol nauczyli się wytwarzać amoniak łącząc atmosferyczny azot z wodorem z metanu w zbiorniku ciśnieniowym, przy wysokiej temperaturze i w obecności katalizatora. Inżynier Carl Bosch z BASF rozbudował ten proces na skalę przemysłową. Syntetyzowany amoniak, jeden z istotnych wynalazków ludzkości, zapewnił obfitość nawozu, dzięki któremu plony zwiększyły się w sposób geometryczny bez potrzeby zwiększania powierzchni gruntów pod uprawę. Proces Habera wkrótce połączono z procesem Ostwalda, by syntezować kwas azotowy do produkcji saletry amonowej; umożliwiło to niemal nieograniczone dostawy materiałów wybuchowych i miotających. Adopcja syntezy azotanu na skalę przemysłową tuż przed rozpoczęciem I wojny światowej pozwoliła Niemcom walczyć z państwami sąsiednimi, nawet gdy dostawy naturalnych azotanów odcięła brytyjska blokada morska.

W 1913 roku Friedrich Bergius opatentował proces konwersji węgla brunatnego na płynne paliwo w wyniku uwodornienia w warunkach wysokiej temperatury i ciśnienia, w obecności katalizatora. Theodor Goldschmidt, biznesmen i chemik z rodziny producentów barwników, otworzył fabrykę wykorzystującą metodę Bergiusa do produkcji ciekłych węglowodorów, która swą działalność zainaugurowała po wojnie. Ostatecznie patent Bergiusa sprzedano koncernowi BASF, gdzie Carl Bosch udoskonalił i rozszerzył ten proces. Począwszy od roku 1934 Farben (jako Brabag) zbudował kilkanaście zakładów przetwarzania węgla w płynne paliwo, które przy pełnej wydajności były w stanie produkować cztery miliony ton syntetycznej benzyny i innych paliw rocznie. W 1925 Franz Fischer i Hans Tropsch obmyślili proces uzupełniający, który tak samo polegał na przepuszczeniu materiału wsadowego przez katalizator przy wysokim ciśnieniu i temperaturach. Całkowita podaż z obu procesów była wystarczająca, by paliwem syntetycznym zaspokoić cały wojskowy popyt na benzynę, zanim alianckie bombardowania zniszczyły większość linii transportowych i zakładów.

W 1929 roku Walter Bach (Farben) opracował proces produkcji syntetycznego kauczuku butadienowo-sterynowego (SBR) o handlowej nazwie Buna-S. Istniały również inne przepisy na syntetyczny kauczuk i w pewnym zakresie Farben współtworzył każdy z nich. Były wśród nich receptury Siergieja Lebiediewa przygotowane w USA i ZSRR; wszystkie cierpiały na brak miejscowego źródła naturalnego kauczuku. Farben zbudował kilka fabryk do wyrobu Buny w Niemczech i na ziemiach okupowanych, z zakładem w Monowicach włącznie. Wspólnie zdolne były zaspokoić zapotrzebowanie niemieckiej armii na gumę do chwili, gdy wzorem wytwórni paliw zniszczyły je lub uczyniły bezużytecznymi alianckie bombowce.

W 1937 roku Otto Bayer (Farben) wymyślił chemię wytwarzania uretanów, które dzisiaj są wszechobecne; występują w klejach, powłokach, farbach, izolacjach i opakowaniach. Chemicy Farben stworzyli polistyren i epoksydy; fosforoorganiczne pestycydy, film fotograficzny, szklane płytki rentgenowskie i wywoływacze; farmaceutyki, w tym fenobarbital, i pierwsze antybiotyki; rozpuszczalniki, włókna syntetyczne i barwniki; odczynniki i środki do rafinacji, a także katalizatory, smary i specjalne materiały do zastosowań wysokotemperaturowych. Jedno z centrów produkcyjnych w fabrycznym kompleksie Buna miało syntetyzować związki glikolu wykorzystywane w materiałach wybuchowych i bojowych środkach chemicznych, w tym prekursorach gazu paraliżującego Tabun. Glikol jest składnikiem odmrażaczy.

Konsolidacja z roku 1925 uczyniła Farben największym przedsiębiorstwem w Europie; był to również największy na świecie koncern chemiczny i czwarty największy potentat przemysłowy świata po General Motors, US Steel oraz Standard Oil of New Jersey Johna D. Rockefellera. Gros interesów prowadzone było poza granicami Niemiec za pośrednictwem setek oddziałów i umów o fuzji. Aż do wybuchu wojny Farben pozostało głównym źródłem transakcji walutowych Niemiec.

Grawitacja technologii

Koncern charakteryzowała niezwykła wynalazczość. Powodem były szczodre inwestycje o krytycznym znaczeniu. Fragment oficjalnego Raportu Kongresu USA o IG Farben z 1945 roku:

Na badania przeznaczono ogromne kwoty. W okresie między 1932 a 1943 I.G. wydał bez mała 1 mld RM, wydatek ponad 4.1 procent (zwiększonej podczas wojny) średniej rocznej sprzedaży brutto. Znaczną część tych wydatków zainwestowano w badania nad produktami nie będącymi jeszcze w komercyjnej produkcji; stałą uwagę poświęcano również nowym zastosowaniom produktów. Ponad 1000 wysoko wykwalifikowanych kobiet i mężczyzn regularnie angażowało się w prace badawcze. Poza tym firma finansowała badania wielu uczelni i instytucji naukowych.

W przeciwieństwie do dzisiejszych firm technologicznych, które mogą się pochwalić jedynie pożyczonymi fortunami menedżerów i inwestorów wysokiego ryzyka, najlepsi naukowcy i inżynierowie Farben byli noblistami: Haber, Bosch i Bergius, później Otto Diels z chemii, Gerhard Domagk z medycyny. Chociaż koncernowi nie można było odmówić geniuszu, jego zbrodnie były odrażające. Farben i jego produkcyjni partnerzy – Vereinigte Stahlwerke, Daimler, Krupp, BMW, Messerschmidt, Rheinmetall, M.A.N., Mauser i inni – tworzyli „kompleks wojskowo-przemysłowy”, kiedy termin ten jeszcze nie istniał. Jego wojna przeciwko Europie kosztowała życie kilkudziesięciu milionów ludzi, kolejne miliony odniosły rany lub utraciły swe domy. Zamiast urzeczywistnić wizję imperium, podzieliła i zrujnowała Niemcy. Konwencjonalna narracja sugeruje, że Farben był wspólnikiem lub czynnikiem wspierającym pro forma hitlerowską Rzeszę i jej potworności, ale jest to błędne dedukowanie. Hitler i jego kumple-gangsterzy byli produktami Farben, tak jak styropian i farba drukarska.

Technologia jest uwodzicielska. Od zarania nowoczesności w 1455 roku dawała swoim posiadaczom szansę na uzyskanie przewagi nad tymi, którzy jej nie dzierżą. Pierwsze publiczne przejawy nowoczesności były rewolucyjne i agresywne. Maszyna drukarska pozwoliła Marcinowi Lutrowi zareagować przeciwko Kościołowi katolickiemu, trójmasztowe żaglowce umożliwiły Hiszpanii i garstce awanturników niemal natychmiastowy podbój większości półkuli zachodniej. Prasa zakończyła monopol informacyjny Kościoła i tym sposobem pozbawiła Rzym pozycji mediatora spraw publicznych i prywatnych w całej Europie. Trójmasztowiec zaniósł pazernych Europejczyków do każdego zakątka świata, by grabili wszystko, co się dało – kolonizowali i zniewalali jak ocean długi i szeroki. Korzenie technologii tkwią w wojnie i rewolucji, jej gałęzie to zbrodnie i nieszczęścia, śmierć i ruiny; mamy obsesję na punkcie kwiatów, podczas gdy posłusznie znosimy lub ignorujemy resztę.

Podobnie jak klucz francuski czy piła, technologia zapewnia dźwignię: strategie, które z niej wypływają są całkowicie autoreferencyjne i samowystarczalne. Piła przecina lub nie przecina; pozostałe konsekwencje nie są godne uwagi, najważniejsza jest „efektywność” cięcia. Technologia ustala własne warunki. Z perspektywy piły wszystko wygląda jak kawałek drewna; analiza sprowadza się wyłącznie do tych warunków. Przestrzeganym przeznaczeniem technologii jest jej ekspansja; stanowi jej równoczesny cel i środek, jedno uzasadnia i wzmocnia drugie. Podboje Hiszpanii i reformatorskie zabiegi Lutra wprawiły w ruch społeczne i ekonomiczne wydarzenia, których kulminacją była Wojna trzydziestoletnia i zagłada jednej czwartej mieszkańców Europy. Na własnych warunkach Auschwitz był bardzo wydajnym obozem koncentracyjnym: bez większego wysiłku i zamieszania zamordował ponad milion niewinnych Europejczyków i zapewnił przemysłowi dodatkowy milion niewolników o bardzo niskim koszcie „jednostkowym”. Sprzeciwy były i są niczym więcej, jak przejawem sentymentalizmu; Żydów i Rosjan i tak spotkałaby śmierć.

Zgodnie z wewnętrzną logiką technologii najbardziej szokujące zbrodnie nie są niczym innym, jak tylko zwyczajnymi, przewidywalnymi procesami mechanicznymi. Technologia „robi”, ponieważ „jest”, nie ma żadnego innego uzasadnienia; w rzeczywistości rozumowanie nie jest nawet częścią przemysłowego równania; „dlaczego” nie istnieje. Złośliwy dżin po uwolnieniu nie powróci do magicznej lampy, a wynalezionej technologii nie sposób już „od-wynaleźć”, może zostać zastąpiona przez nowsze, bardziej rewolucyjne i wojenne wersje, bądź zapomniana lub zagłodzona na śmierć niedoborami materiałów, których potrzebuje, by trwać. Klęską technologii jest to, że podczas gdy oferuje zasięg i umiejętność chwytania, nie jest w stanie zapewnić rzeczy, które z natury są pokojowe i sprzyjające harmonijnej adaptacji. Tak samo jest z ekonomią, która produkuje „bogactwo”, ale nie może zapewnić pieniędzy, których nie da się ukraść.

W wersji „nowoczesności”, którą po drodze wykreował Farben, koncern był jedynie pospolitą składową, zupełnie jak materialistyczna anty-filozofia i ciężar samonapędzających się racjonalizacji, który jej towarzyszył. Tak jak grawitacja w wszechświecie Einsteina, Farben „zakrzywiał” przestrzeń nowoczesności, dostosowując wszystko do siebie. Cokolwiek znalazło się w tej przestrzeni, było jego własnością; robił z nią to, co uważał za pożądane. Dotyczyło to także ludzi, którzy byli ofiarami firmy, i rządów, które prześladowały i eksploatowały dla korporacyjnego zysku. Poza krzywą produkty firmy istniały tylko dlatego, że wcześniej ich nie było; dalszy los tych wyrobów, po dostarczeniu i wygaśnięciu gwarancji, nigdy koncernu nie obchodził. Według wewnętrznej logiki technologii – nie tylko Farben – produkt zawsze był i jest neutralny; karabiny maszynowe nie zabijają ludzi, nie czynią tego również materiały wybuchowe, gaz paraliżujący, samochody, bomby atomowe, czołgi, drony lub rakiety powietrze-ziemia. Hannah Arendt podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat Adolfa Eichmanna, bezbarwnie nieszkodliwego pracownika Standard Oil of New York:

Kłopot z Eichmannem polegał właśnie na tym, że mu podobnych było bardzo wielu i że nie byli oni ani zboczeńcami, ani sadystami; byli i nadal są szalenie i zatrważająco normalni. Z punktu widzenia naszych instytucji prawnych i moralnych standardów osądzania ta normalność była znacznie bardziej przerażająca, niż sugerował to cały zgromadzony materiał dowodowy o popełnionych okropnościach – jak powtarzali w kółko w Norymberdze pozwani i ich obrońcy, ten nowy rodzaj przestępcy, który w swoim postępowaniu jest hostis generis humani, popełnia zbrodnię w okolicznościach, dzięki którym jest prawie niemożliwe, aby wiedział lub czuł, że czyni źle.

Eichmann, jak „wielu innych”, to po prostu produkt pewnej gałęzi industrializacji; jej odmiana nie ma znaczenia. Był on bardziej morderczy od niektórych, mniej morderczy od innych. Na ławie oskarżonych towarzyszyła mu banalność technologii, najgłupszy ze wszystkich automatów; bez zrozumienia lub wrażliwości; golem wykonany z azotanu i gumy, snujący się wewnątrz i poza dobrem i złem, nie będący do końca ani jednym, ani drugim; wszystko zlane w jedno. Oto logika i tyrania maszyny. Życie w objęciach tego boga uznajemy za najlepsze.

Gerhard Schrader dążył do zakończenia światowego głodu; pracując nad pestycydami odkrył środek paralityczno-drgawkowy Tabun, produkowany później w ogromnych ilościach przez Farben. Zapanowanie nad tą substancją nie należało do rzeczy łatwych – z tego i innych powodów odstąpiono od jej stosowania. Syntezie amoniaku Habera przyświecała ta sama dobroczynna intencja nakarmienia głodnych. W 1914 roku Haber bez wahania przekazał swoją wiedzę rządowi Kaisera, aby ten przygotował i użył trującego gazu w czasie wojny. Osobiście nadzorował pierwsze wykorzystanie chloru podczas II bitwy pod Ypres w 1915. W czasie pokoju naukowiec należy do świata, powiedział Haber, w czasie wojny należy do swojego kraju. Synteza amoniaku była fundamentem imperialnej siły ognia Niemiec; bez wybuchowych związków opatentowanych przez BASF niemiecki atak na Europę nie byłoby możliwy. Wojna Hitlera nie wypaliłaby bez zdolności Farben do syntezowania paliw silnikowych i kauczuku, a także uzyskania niezbędnych związków chemicznych i danych wywiadowczych od Standard Oil, swego amerykańskiego partnera.

Hitler niewątpliwie był złoczyńcą. Jednakże tradycyjna narracja prezentuje go jako wygodnego sprawcę, zaś niemiecki rząd, pomocny przemysł i naiwny lud jako oszukanych. Opowieść posunięta o krok dalej uczyniła Farben przemysłowym nikczemnikiem, zaś flotę jej partnerów i kredytodawców, w tym Brown Brothers Harriman, Standard Oil, Shell Oil, Morgan Bank i Bank Anglii, nabranymi naiwniakami. Kolejny krok i członkowie niemieckiego Schutzstaffel-SS stali się tymi złymi, którzy przebiegle wykorzystali kierownictwo Farben; opowieść tę powtarzano długo i była ona bardzo poręczna, ponieważ dziesiątki menedżerów z tej kadry zajęło stanowiska kierownicze wysokiego szczebla w korporacjach, które odziedziczyły schedę po Farben: Agfa, BASF, Bayer AG i Hoechst (połączony z innymi firmami).

Technologia przesuwa granice, ale nie potrafi ich wyeliminować. Jej marsz ma swój kres, nie zapewnia wszystkich rozwiązań. Historia Farben odsłania ułomności technologii, pozwala też zrozumieć Niemcy, które w dużym stopniu były tworem fabryk farb i lakierów.

Tłumaczenie: exignorant

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pułapka technologiczna. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.