Autor: Tim Murray (wersja oryginalna; inne teksty autora dostępne na blogu: „Epitafium dla ludzkości”, „Niewzruszona”, „Złodziej, który skradł czas”)
1 grudnia 2011
Czy perspektywa wzrostu globalnej temperatury od dwóch do czterech stopni popsuła Ci samopoczucie?
A może podzielasz moje preferencje? Nie znosisz gorącego, parnego lata, które nigdy się nie kończy? Czy przewracasz się z boku na bok nocą, nawet w najciemniejszej piwnicy lub w cieniu najbardziej rozłożystego drzewa? Nie zamartwiaj się przesadnie, bowiem świat może objąć trend ochłodzenia. Mowa o odmianie, która następuje po tym, jak planetę spowija tuman popiołu i szczątków wzniecony przez termojądrową wojnę. Tak się składa, że nuklearna zima – postrach, który w Twoim przekonaniu przeszedł na permanentną emeryturę, kiedy runął Berliński Mur, a imperium sowieckie wgryzło się w ziemię – wciąż widnieje na liście dań.
Z myślą o tych, którzy zagubili przepis pozwolę sobie streścić, jak możemy naprędce przyrządzić nuklearną zimę. Sztuka to prosta, szybka i nie trzeba być profesjonalnym kucharzem, aby sobie poradzić. Wystarczy postępować zgodnie ze wskazówkami Chrisa Clugstona zapisanymi na stronach publikacji „Niedobory. Książka kucharska konfliktów.”
Pierwszym składnikiem jest rozpaczliwe gospodarcze uzależnienie od naturalnych surowców nieodnawialnych (NSN). Odnajduje się je z łatwością zwłaszcza w Ameryce Północnej, Europie oraz wschodzących gospodarkach Chin oraz Indii. Po drugie istotne jest, aby surowców tych nie było dostatecznie dużo, aby zaspokoić stale rosnące apetyty wszystkich krajów, które ich pożądają. Raz jeszcze warunek spełniony bezproblemowo. Siedemnaście pozostałych, globalnych rezerw NSN ulegnie wyczerpaniu w ciągu 25 lat. Mowa tu o takich błahostkach jak antymon, arszenik, baryt, kadm, fluorek wapnia, złoto, ruda żelaza, ołów, mangan, molibden, niob, ren, srebro, stront, cyna, cynk i cyrkonia. Są to takie błahostki, bez których możemy sobie poradzić – chyba że egzystujemy akurat w cywilizacji przemysłowej. A następnie mamy azotek borowy, magnez, rtęć, fosforyt, metale z grupy platyny, selen i wanad, które wyczerpią się za 41 – 61 lat. Poza tym brom, cement, wapno, potaż, minerały ziem rzadkich, sól i soda amoniakalna staną się nieosiągalne ze względów ekonomicznych.
Chwileczkę, wiem, co teraz sobie myślisz. Jesteśmy wyjątkowym gatunkiem. Jesteśmy tacy pomysłowi. Nasze mózgi zaprojektowały się tak, aby obejść ograniczenia. Coś wykoncypujemy. Jak by nie było zawsze tak robiliśmy, czyż nie? Możemy obmyślić „energię odnawialną.” Nie chcę zakłócać kojącego samozadowolenia, ale Dawn Stower ujęła to najtrafniej:
„Energia odnawialna brzmi o wiele bardziej naturalnie i wiarygodnie niż perpetuum mobile, jednakże jest pewien poważny szkopuł. Jeżeli planujesz żyć z elektrycznością i transportem zmotoryzowanym, do zapewnienia energii potrzebujesz czegoś więcej niż tylko wiatru, wody, światła słonecznego i roślin. Potrzebujesz surowców, nieruchomości i innych rzeczy, które pewnego dnia się wyczerpią. Potrzebujesz rzeczy, które muszą być wydobyte, odwiercone, przetransportowane i wyrównane spychaczem – nie tylko uprawiane i zbierane. Energia geotermalna, wiatru, hydroelektryczna i biomasy? Wszystkie te technologie także wymagają transmisji elektryczności z obszarów wiejskich do centrów populacji. Dzika przyroda przestaje być odnawialna, kiedy poddana zostanie fragmentacji za przyczyną dróg i korytarzy linii wysokiego napięcia. Mimo iż orędownicy przekonują, że projekt energii odnawialnej będzie podawał darmową elektryczność bez końca, średnia długość życia panelu słonecznego lub turbiny wiatrowej jest w rzeczywistości krótsza od okresu eksploatacji konwencjonalnej elektrowni. Nawet tamy są zwyczajowo zaprojektowane, aby przetrwać zaledwie 50 lat. Cóż takiego odróżnia energię odnawialną od węgla, ropy, gazu naturalnego i energii atomowej?
Technologie odnawialne wywierają mniejszy destrukcyjny wpływ na klimat i produkują mniej toksycznych odpadów niż konwencjonalne źródła energii. Ale zaspokojenie energetycznego zapotrzebowania w roku 2030 przy wyłącznym zastosowaniu energii odnawialnej wymagałoby szacunkowo 3.8 miliona turbin wiatrowych (każda o dwukrotnie większej wydajności od największych maszyn jakimi dysponujemy dzisiaj), 720.000 urządzeń falowych, 5.350 elektrowni geotermalnych, 900 elektrowni hydroelektrycznych, 490.000 turbin pływowych, 1.7 miliarda dachowych systemów fotowoltaicznych, 40.000 fotowoltaicznych elektrowni słonecznych i 49.000 skoncentrowanych systemów zasilania solarnego. To cholernie dużo neodymu.
Niestety, ‚energia odnawialna’ jest pozbawionym znaczenia terminem bez ustalonych standardów. Podobnie jak król paradujący nago traktowana jest ulgowo, ponieważ nikt nie śmie skonfrontować się z niewygodną prawdą: żadna z naszych technologii energetycznych nie jest naprawdę odnawialna, kiedy uwzględnimy sposób jej aktualnego zastosowania. Nie odkryliśmy żadnej formy energii, która jest w pełni czysta i poddająca się całkowitej utylizacji, a sam pogląd, iż takie źródło energii może zostać odkryte jest mirażem.”
Analitycy zjawiska Peak Oil muszą wybaczyć, ale chodzi nie tylko o ropę naftową. Potrzebujemy tych wszystkich pozostałych 69 naturalnych surowców nieodnawialnych, które wyszczególnił Chris Clugston – chyba że jesteśmy zdania, iż panele słoneczne, turbiny i wiertła można wykonać z błota i słomy.
Ale wracamy do Książki Kucharskiej Clugstona. Mamy pierwszy z naszych składników – nieodnawialne surowce w stanie nieodwracalnego wyczerpania – oraz drugi, czyli fakt, iż nie wystarczy ich, aby zaspokoić potrzeby wszystkich, zwłaszcza przemysłowych gigantów, a także gospodarek takich jak Ameryka, która szybko traci swoją pozycję. Trzecim składnikiem jest uzależnienie od importu, w żargonie Clugstona: „potencjalne geopolityczne ograniczenia zaopatrzeniowe.” To najbardziej aktywny i krytyczny składnik całej kompozycji. I nie chodzi o to, że kurczące się zasoby będą niedostępne – wiele z tych, które jeszcze będą dostępne znajduje się w najbardziej niekorzystnych miejscach – przynajmniej dla Stanów Zjednoczonych. To lokalizacje niestabilne politycznie i nieprzyjazne.
Na dzień dobry 80% sprawdzonych zasobów nafty zlokalizowanych jest na Bliskim Wschodzie. A potem mamy budulce stosowane w kluczowej infrastrukturze. 83% materiałów ściernych pochodzi z Chin. 72% rezerw boru posiada Turcja. 75% potwierdzonych zasobów chromu znajduje się w Afryce Południowej i Kazachstanie. 84% importu gliny pochodzi z Brazylii. Połowa kobaltu jest w Kongo. 40% miedzi ma Chile. Chiny są największym producentem gipsu, Iran trzecim. Chiny to lider produkcji stali i odpowiadają za 40% wydobycia ołowiu, dysponują 40% sprawdzonych rezerw molibdenu i 65% światowego silikonu. Wespół z Indonezją produkują 40% światowej cyny. 40% światowego wanadu produkuje się w Chinach i Afryce Południowej, 68% amerykańskiego importu rudy cynku pochodzi z Peru, a za 52% importu porowatego tytanu odpowiada Kazachstan.
Następne są NSN, które Ameryka importuje, aby utrzymać swoje rolnictwo. 72% boru pochodzi z Turcji. 50% potwierdzonych rezerw manganu znajduje się w Afryce Południowej i na Ukrainie. 100% fosforytu importuje się z Maroka. Do produkcji Twojego komputera, I-Phone’a i technologicznych zabawek niezbędne jest 51% antymonu i 86% arszeniku z Chin, 58% berylu z Ukrainy, a połowa sprawdzonych rezerw indu znajduje się w Chinach. W rzeczywistości spośród nieodnawialnych surowców naturalnych – jakich USA potrzebuje do produkcji elektronicznych urządzeń – 28 importowanych jest z potencjalnie niestabilnych i zawodnych źródeł. 17 z tych 28 importowanych NSN zaspakaja ponad 79% amerykańskich potrzeb.
Ta lista słabości w żadnym razie nie wyczerpuje zestawienia. Ale maluje zrozumiały obraz. Bez marynarki USA demonstrującej siłę i patrolującej morskie drogi, najpewniej nie byłbyś w stanie podjechać swoją bryką pod lokalną galerię handlową, aby zakupić najnowszy gadżet lub załadować artykuły spożywcze. No wiesz, chodzi o tę brykę z nalepką „Zakończcie wojnę w Iraku!” na zderzaku. (Nieważne. Porzuć auto, żyj poza energetyczną siecią i załóż biodrową przepaskę Gandhiego, jeżeli akurat taką postawę chcesz zademonstrować. Ale oszczędź mi swojej hipokryzji. Nie rezygnujesz z systemu przemysłowego i przemocy, na której jest budowany.).
Co się wydarzy, kiedy ktoś zagrozi, że pozbawi więdnące supermocarstwo – z budżetem militarnym biliona dolarów – zaopatrzenia w niezbędne NSN? Co zrobiła Japonia, kiedy Stany Zjednoczone odcięły jej dostęp do 90% ropy w 1941 roku? W ubiegłym wieku wojny o surowce pochłonęły 100 milionów istnień ludzkich, lecz w tym stuleciu arsenał broni nuklearnej, chemicznej i biologicznej może zniszczyć nasz gatunek oraz sporą liczbę niewinnych świadków.
Jeżeli nie sporządzałeś Czytelniku notatek, oto raz jeszcze recepta na naszą zagładę, przepis na nuklearną zimę w wersji zwięzłej:
Sięgnij po 69 nieodnawialnych surowców naturalnych, których wydobycie zdążyło już osiągnąć swój szczyt; każdy z nich może upośledzić przemysłową gospodarkę, a ewentualnej, kolektywnej alternatywy znaleźć nie można. Dodaj przyspieszające niedobory tychże surowców. Wrzuć szczyptę uzależnienia zabójczych militarnie mocarstw od zagranicznego importu z niestabilnych i/lub potencjalnie wrogich regionów… Gotowe – rychło otrzymujesz wymianę nuklearnych ciosów, która – jak wyjaśnia Paul Ehrlih – aby wykończyć ludzkość wystarczy, że ograniczy się powiedzmy do Indii i Pakistanu.
Nastąpiłaby nuklearna zima i podejrzewam, że branża hotelarska na Złotym Wybrzeżu lub plażach Florydy bądź Algrave miałaby najgorszy sezon w historii. Kurczę, nici z opalenizny. A tak harowałeś na swój urlop, twoje niezbywalne prawo Amerykanina. Życie jest niesprawiedliwe.
Ale myśl pozytywnie. Rozjaśnij lico. Coś się wykombinuje. Tak jak zawsze, czyż nie? Kasandry nieznośnie nużą… Jejku, jaki ze mnie czarnowidz. Nic dziwnego, że dziewczęta nie zapraszają mnie na randki.
Post scriptum (tłumacza) – kompilacja wydarzeń i komentarzy z ostatnich dni i tygodni:
Wytwórcy biją na alarm w związku z niedoborami minerałów i metali
11 stycznia 2012, Canadian Press
W przeprowadzonej ostatnio ankiecie globalni wytwórcy przestrzegają przed niedoborami minerałów i metali, których potrzebują do budowy wszystkiego – od telefonów komórkowych po samoloty odrzutowe, samochody osobowe i ciężarówki.
Sondaż firmy konsultingowej PricewaterhouseCoopers (PwC) wykazał, że 77% producentów jest zdania, iż kurczące się zasoby wywierają coraz większą presję na zaopatrzeniowcach.
PwC poinformował, że najbardziej zaniepokojone sytuacją jest budownictwo infrastrukturalne, przemysł komputerowy i sektor samochodowy.
Badanie wskazuje na dysproz – metal ziemi rzadkiej wykorzystywany w super magnesach – oraz tantal – składnik sprzętu lotniczego i medycznego, elektroniki samochodowej, telefonii komórkowej oraz monitorów LCD – jako dwa surowce będące pod największą presją ze względu na galopujące zapotrzebowanie.
W ostatnich latach cena obu tych metali wręcz eksplodowała. PcW nie stwierdziła, czy niedobory metali specjalnych oraz minerałów spowodują wzrost cen elektroniki konsumpcyjnej, telefonów komórkowych i innych popularnych produktów w nadchodzących latach. Ale stwierdziła, że firmy są bardzo zaniepokojone obserwowanym wyczerpywaniem zasobów.
„Wytwórcy uznają brak minerałów i metali za poważny problem, ale nie jest jasne, czy rozmaici przemysłowi udziałowcy są świadomi tego faktu i w ogóle reagują na tę kwestię,” powiedział Calum Semlpe, partner konsultingowy i lider praktyki operacyjnej PwC w Toronto.
Poprzednie raporty ostrzegały o niedoborach różnych metali – od berylu po kobalt – wiele z nich wydobywa się i produkuje w Kanadzie. Beryl stosowany jest w lekkich komponentach sprzętu wojskowego oraz w przemyśle lotniczym i kosmicznym. Wykorzystywany jest ponadto w samolotach odrzutowych, rakietach, pojazdach kosmicznych i satelitach komunikacyjnych. Kobalt stosuje się w produkcji turbin silnikowych oraz samochodowych akumulatorów.
Inne materiały, których brakuje to fluoryt – stosowany w budownictwie – cement, szkło, żelazo, stal i lit niezbędny do wyprodukowania turbin wiatrowych oraz litowo-jonowych akumulatorów do samochodów hybrydowych.
Sondaż PwC objął 69 dyrektorów siedmiu różnych przemysłów wytwórczych z Ameryki, regionu Azji i Pacyfiku oraz Europy. (…)
Eskalacja prowokacji w Zatoce Perskiej:
„Iran stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela, Stanów Zjednoczonych i świata… I dlatego nasza polityka jest absolutnie klarowna: Jesteśmy zdeterminowani, aby powstrzymać Iran przed pozyskaniem broni nuklearnej… I właśnie dlatego narzuciliśmy najbardziej kompleksowe, zdecydowane sankcje, z jakimi kiedykolwiek konfrontował się irański reżim… I właśnie dlatego, o czym zapewniamy, pod uwagę brana jest każda opcja.”
Prezydent Barack Obama, fragment przemówienia z 16 grudnia 2011
„W Waszyngtonie wyłonił się dwupartyjny konsensus popierający uduszenie gospodarki Iranu. Składa się nań wdrożenie poprawki do ustawy o autoryzacji obronnej 2012, zaprojektowanej, aby ‚doprowadzić do upadku gospodarkę Iranu,’ uniemożliwiając Teheranowi sprzedaż ropy.”
Tom Burghardt, „Cel Iran: Waszyngton odlicza do wojny”
„Iran odrzucił w sobotę posunięcie Waszyngtonu zmierzające do nałożenia nowych sankcji na instytucje finansowe – które współpracują z bankiem centralnym tej islamskiej republiki – w związku ze spornym programem nuklearnym kraju. Prezydent Barack Obama podpisał ustawę, zaaprobowaną w zeszłym tygodniu przez Kongres, która ma na celu zredukować naftowe dochody Teheranu i upoważnia prezydenta USA do nakładania ewentualnych kar. Szef Izby Handlowej Iranu, Mohammad Nahavandian, odrzucił to posunięcie jako ‚nieusprawiedliwione’ i dodał, że sankcje będą miały obustronne konsekwencje.”
„Iran odrzuca sankcje USA nałożone na bank centralny kraju,” Reuters, 1 stycznia 2012
„Pierwszy wiceprezydent Iranu, Mohammad-Reza Rahimi, wygłosił we wtorek ostrą groźbę w odpowiedzi na gospodarcze sankcje przygotowywane przez Stany Zjednoczone – powiedział, że jego kraj w odwecie zablokuje wszystkie dostawy ropy odbywające się przez Cieśninę Ormuz, kluczową arterię transportu około jednej piątej światowego zaopatrzenia w naftę. ‚Jeżeli narzucą sankcje na eksport ropy Iranu, wówczas nawet jedna kropla nafty nie przepłynie przez Cieśninę Ormuz,’ według oficjalnej agencji informacyjnej kraju. Iran rozpoczął właśnie 10-dniowe manewry marynarki wojennej na tym obszarze.”
„Iran grozi blokadą dostaw ropy, kiedy Stany Zjednoczone przygotowują sankcje,” New York Times, 27 grudnia 2011
„Jeżeli jeden, dwa lub wszystkie trzy kluczowe punkty dostawcze zostaną zaatakowane przez pilotowane przez terrorystów samoloty pasażerskie lub zablokowane przez operację wojskową Iranu – mowa o kompleksie petrochemicznym Abqaiq we wschodniej Arabii Saudyjskiej, terminalu Ras Tanura na wybrzeżu Arabii Saudyjskiej oraz szerokim na 3 km odcinku Cieśniny Ormuz – wstrzymany zostanie dopływ 40% ropy transportowanej drogą morską, zakłóceniu ulegnie 18% globalnego zaopatrzenia, odcięte zostanie 20% zaopatrzenia USA. Szacunki niedoborów USA mogą być jeszcze wyższe. Powtórne ataki mogłyby wydłużyć kryzys o wiele miesięcy.
Najlepsi eksperci prognozują, że w wypadku 10% niedoboru przez jakikolwiek czas, o 20% nie mówiąc, będziemy mieli do czynienia ze ‚scenariuszem z Mad Maxa – sąsiad przeciwko sąsiadowi,’ kiedy wzbierać będą niedobory żywności, a burza gospodarczego upadku przetoczy się przez kraj. Eksperci już od lat ostrzegają przed tą grożącą katastrofą.”
„Jeżeli Iran zablokuje cieśninę, USA nie ma planu awaryjnego na wypadek przerwania dostaw ropy,” Huffington Post, 28 grudnia 2011
„Kiedy przedstawiciele administracji Obamy, podobnie jak poprzednio reżim Busha, mówią, że ‚brana jest pod uwagę każda opcja,’ de facto grożą atakiem nuklearnym, co jest pogwałceniem międzynarodowego prawa. (…) Międzynarodowa Komisja Energii Atomowej orzekła, iż zarzuty wobec Iranu ‚są po prostu nieprawdziwe.’ (…) Jeżeli nie podejmiemy działań natychmiast, Obama i jego ludzie mogą wywołać III wojnę światową, czym publicznie groził już prezydent George W. Bush. (…) Broń nuklearna i ‚nuklearne odstraszanie’ nigdy nie były legalnymi instrumentami polityki państwowej, ale zawsze służyły jako narzędzie bezprawnego, przestępczego postępowania na arenie międzynarodowej. Tak więc rządy wszystkich krajów posiadających broń nuklearną – USA, Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii, Chin, Indii, Pakistanu, Korei Północnej i Izraela – są ‚przestępcze,’ ponieważ grożą eksterminacją ludzkości.”
Francis Boyle, profesor prawa międzynarodowego Uniwersytetu w Illinois („Przygotowując się na nuklearny atak na Iran: Pod uwagę brana jest każda opcja”)
Warto przeczytać: „Kontury globalnego porządku”, „Globalny chaos gospodarczy, druga amerykańska rewolucja i III wojna światowa.”
Opracował: exignorant